SN zbada, czy karanie za złamanie ograniczeń pandemicznych było legalne

Sąd Najwyższy wypowie się, czy kary dla obywateli za naruszanie ograniczeń wprowadzonych w pierwszym okresie epidemii koronawirusa były legalne. RPO Adam Bodnar podkreśla w kasacji, że nakładano je na podstawie rozporządzeń wydanych bez odpowiednich podstaw ustawowych.

Aktualizacja: 02.02.2021 14:59 Publikacja: 02.02.2021 12:20

SN zbada, czy karanie za złamanie ograniczeń pandemicznych było legalne

Foto: Adobe Stock

dgk

Rzecznik Praw Obywatelskich złożył kasację do Sądu Najwyższego na korzyść obywatela ukaranego przez sąd za przebywanie w parku mimo zakazu i złamanie tym samym ograniczeń pandemicznych.

- Podstawą kary było rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca 2020 r., które należy  uznać za niekonstytucyjne, a w efekcie - za nielegalne - uważa rzecznik Adam Bodnar.

Czytaj też:

Koronawirus: sądy uchylają mandaty, bo prawo jest niejasne

Sądy uchylają mandaty za brak maseczek

Ukarany w trybie nakazowym

W początkach kwietnia 2020 r. obywatel wybrał się do miejskiego parku, gdzie zatrzymał go  policyjny patrol. Mężczyzna został  obwiniony o wykroczenie polegające na naruszenie zakazu pobytu w parku, wynikającego z § 17 rozporządzenia Rady Ministrów z 31 marca 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Formalnie był to czyn z art. 54 Kodeksu wykroczeń – wykroczenie przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych.

Policja postawiła obywatelowi także inne zarzuty:  nieokazanie dokumentu tożsamości (wykroczenie z art. 65 § 2 Kw) i  niestosowanie się do poleceń policji, by opuścił park, czym istotnie utrudniał wykonanie czynności służbowych (art. 65a Kw).

W czerwcu 2020 r. Sąd Rejonowy w Ł. ukarał obywatela w trybie nakazowym (czyli bez wzywania do sądu, opierając się tylko na dokumentach policji). Wymierzył mu 500 zł grzywny. Wyrok nie został zaskarżony i uprawomocnił się. To znaczy, że stał się ostateczny.

Rzecznik Praw Obywatelskich zauważa, że zgodnie z prawem orzekanie w postępowaniu nakazowym może to nastąpić, jeżeli okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. Tymczasem w całej sprawie były istotne wątpliwości.

Nie było wykroczenia

Zdaniem Rzecznika, czyn z art. 54 kodeksu wykroczeń przypisany obwinionemu nie wyczerpywał znamion wykroczenia. Dlatego RPO wnosi, by w tym zakresie SN  uniewinnił obywatela.

- Rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca 2020 r. wydano w celu wykonania ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Celem przepisów rozporządzenia była ochrona zdrowia i w realizacja konstytucyjnego obowiązku zwalczania chorób zakaźnych. Przepisy te w oczywisty sposób nie stanowią w związku z tym przepisów porządkowych w rozumieniu art. 54 Kw. W przypadku tych ostatnich przedmiot ochrony stanowi bowiem porządek i spokój w miejscach publicznych, a nie ochrona zdrowia - wyjaśnia RPO.

Na podstawie art. 46a i art. 46b pkt 1-6 i 8-12 ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi wydano rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca. W § 17 ust. 1 stanowiło ono, że od 1 kwietnia 2020 r. do 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się korzystania z pełniących funkcje publiczne i pokrytych roślinnością terenów zieleni, w szczególności: parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także plaż.

- Formalnie rzecz biorąc, obwiniony naruszył zakaz przebywania w parku. Rozporządzenie nie zawierało jednak żadnej sankcji za naruszenie zakazu. Tymczasem odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy, zabroniony przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia pod groźbą kary - podkreśla RPO. - Za taki akt normatywny nie może być uznane rozporządzenie Rady Ministrów. Może ono stanowić m.in. przepisy porządkowe, jednak należy je traktować jedynie jako normy sankcjonowane (zakazy), których naruszenie może prowadzić do odpowiedzialności wynikającej z Kodeksu wykroczeń, o ile w sposób wyraźny i skonkretyzowany dokonano takiego zastrzeżenia w rozporządzeniu - dodaje Rzecznik.

Rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca 2020 r. nie odsyłało do konkretnego przepisu Kodeksu wykroczeń i nie określało wobec sprawcy konsekwencji naruszenia przez niego zawartych w nim przepisów.

Przepis § 17 stanowił jedynie, że zakazuje się korzystania z m.in. z parków, bez wskazania, czy i jaka sankcja grozi za złamanie tego zakazu. A w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi wprowadzono 1 kwietnia 2020 r. rozdział 8a. Przewidziano w nim odpowiedzialność administracyjną za niestosowanie się do określonych nakazów, zakazów lub ograniczeń – z karami pieniężnymi.

- Dowodzi to, że za niezastosowanie się do obowiązków przewidzianych w rozporządzeniu ustawodawca wprowadził odpowiedzialność wyłącznie administracyjną, a nie wykroczeniową. Dlatego wykluczone jest pociągnięcie do odpowiedzialności, na podstawie art. 54 Kw., osób, które naruszały m.in. zakaz korzystania z parków ustanowiony na mocy rozporządzenia - tłumaczy RPO.

Podkreśla, że nakładanie ograniczeń w zakresie podstawowych wolności i praw człowieka i obywatela musi odbywać się na podstawie prawidłowo stanowionego prawa, w szczególności zgodnie z podstawowymi zasadami Konstytucji. Wprowadzenie nakazów i zakazów dotyczących podstawowych praw i wolności obywatelskich może nastąpić tylko w przypadku wprowadzenia jednego z trzech stanów nadzwyczajnych, co nie miało miejsca.

RPO uważa, że w tej sytuacji zakazy z rozporządzenia Rady Ministrów należy uznać za niekonstytucyjne, a co za tym idzie - za nielegalne. Ale to nie wszystko. W chwili orzekania nie obowiązywało już rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca 2020 r., lecz kolejne - z 19 czerwca 2020 r. A ono nie przewidywało już zakazu przebywania w parku.

- Choćby z tego więc powodu, ukaranie obywatela nie było możliwe - twierdzi Rzecznik.

Nie okazał dowodu, bo nie mieli mundurów

Drugie z wykroczeń polegało na odmowie okazania dowodu funkcjonariuszowi niestosowanie się do polecenia opuszczenia parku. Ale i w tym przypadku okoliczności i wina obywatela budzą wątpliwości. Sprawa powinna była zatem trafić na rozprawę w normalnym trybie. Dlatego w tym zakresie RPO wnosi o zwrot sprawy Sądowi Rejonowemu.

- Po pierwsze, zachowanie obwinionego nie stanowiło wykroczenia a zakaz przebywania w parkach z rozporządzenia ustanowiono niezgodnie z Konstytucją. W tym stanie rzeczy pobyt obywatela w parku nie był nielegalny. Żądanie opuszczenia tego publicznego miejsca naruszało zaś wolności chronione konstytucyjnie i zasadnie budziło sprzeciw obywatela - wskazuje RPO.

Sąd powinien był rozważyć, czy odmowa wykonania poleceń funkcjonariuszy była wykroczeniem z art. 65a Kw. Stanowi on, że odpowiedzialności podlega ten, kto nie stosuje się do wydawanych przez poleceń określonego zachowania się. I choć funkcjonariusze działali w usprawiedliwionym przeświadczeniu o istnieniu skutecznego zakazu przebywania w parkach, to ocenie sądu powinna podlegać kwestia legalności tego przepisu a zatem istnienia rzeczywistej podstawy prawnej do polecenia opuszczenia parku.

- Z zeznań funkcjonariusza wynika, iż obwiniony odmówił okazania dowodu osobistego, gdyż czynności te prowadził patrol nieumundurowany. Po przyjeździe patrolu w mundurach okazał on dowód. Zatem również i to budzi wątpliwość co do winy obywatela, który ostatecznie poddał się legitymowaniu - podkreśla Rzecznik Praw Obywatelskich.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Sądy i trybunały
Prezydent powołał nowego prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To kolega Ziobry
Praca, Emerytury i renty
Dodatkowe wolne dla rodziców wcześniaków. Sejm zdecydował