W miniony czwartek następca Michalaka, Mikołaj Pawlak, zarzucił poprzednikowi, że nie zbadał dokładnie sprawy o podejrzenie wykorzystywania dzieci w sopockim klubie „Zatoka Sztuki".
- W archiwach Biura Rzecznika odnaleziono jeszcze co najmniej trzy sprawy dotyczące podejrzenia wykorzystania seksualnego dzieci, które zostały zamknięte bez rzetelnego sprawdzenia wszystkich okoliczności. Jedna z nich dotyczyła podejrzenia zgwałcenia – czytamy w komunikacie na stronie RPD. – To klasyczne zamiecenie problemu pod dywan – ocenił Mikołaj Pawlak i zapowiedział szczegółowe zbadanie wszystkich, nawet dawno zamkniętych wątków tego procederu.
– Chciałbym usłyszeć od Marka Michalaka wyjaśnienie, dlaczego szczegółowo nie zajęto się tymi sprawami. Dlaczego nie zbadano sytuacji rodzinnych tych dzieci, które mogły być wykorzystywane seksualnie. Marek Michalak po zakończeniu funkcji Rzecznika Praw Dziecka został członkiem Rady Społecznej Rzecznika Praw Obywatelskich. I ani on, ani sam Adam Bodnar, mający przecież potężne uprawnienia kontrolne, z których często korzysta, nie wykazali szczególnego zainteresowania dogłębnym zbadaniem sprawy sopockiego klubu – zaznaczył Mikołaj Pawlak.
Czytaj też: RPD: Nigdy nie powiedziałem, że można dawać dzieciom klapsy
– Próba zarzucania zaniechania działań jest niegodziwością – mówi Marek Michalak i dodaje, że Mikołaj Pawlak mógł bez problemu skontaktować się i usłyszeć wyjaśnienia, do których wzywał podczas konferencji. – Pan rzecznik ma mój numer telefonu i nie widzę żadnych przeszkód, by mógł z niego skorzystać – dodaje Michalak.