ONZ i Europejski Komitet do spraw Zapobiegania Torturom wielokrotnie już piętnowały Szwecję za to, że nie przestrzega limitu w trzymaniu podejrzanych o popełnienie przestępstwa w areszcie. W wielu krajach, w Danii, Niemczech czy Niderlandach ograniczenia takie istnieją, ale tu nie ma - podobnie jak w Polsce w przepisach kodeksu postępowania karnego - określonej maksymalnej długości.
Zamiast limitu Szwecja stosuje tzw. zasadę proporcjonalności, zgodnie z którą okres tymczasowego przebywania w areszcie nie może być nieograniczony. Według wniosku resortu sprawiedliwości oznacza to, że zaplanowane działanie nie może być bardziej inwazyjne lub dłużej trwać niż to, co uważa się za rozsądną proporcję. Powód pozbawienia wolności musi się znaleźć w relacji do dyskomfortu, jaki powoduje dla podejrzanego.