"Nie krzyczała, więc nie było gwałtu" - RPO interweniuje w sprawie 14-latki

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar podjął z urzędu sprawę gwałtu na 14-letniej dziewczynce. 26-letni sprawca został prawomocnie skazany jedynie na rok więzienia w zawieszeniu. Sąd uznał bowiem, że nie doszło do gwałtu, gdyż nie ma dowodów, by sprawca używał przemocy.

Aktualizacja: 22.09.2020 11:49 Publikacja: 22.09.2020 10:46

"Nie krzyczała, więc nie było gwałtu" - RPO interweniuje w sprawie 14-latki

Foto: Adobe Stock

Biuro RPO poinformowało, że Adam Bodnar zwrócił się do Przewodniczącego III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego we Wrocławiu z prośbą o nadesłanie akt sprawy "w celu poddania ich analizie pod kątem zaistnienia przesłanek do wniesienia kasacji/ skargi nadzwyczajnej na niekorzyść oskarżonego."

Do gwałtu miało dojść w grudniu 2016 r. Jak donosiła "Gazeta Wrocławska", do zdarzenia doszło pod koniec grudnia 2016 r. Dziewczynka przyjechała do Wrocławia do rodziny na Boże Narodzenie. W mieszkaniu, w którym gościła, były też inne osoby z rodziny. Miejsc było mało więc w nocy kładli się do spania po kilka osób na jednym łóżku. Dziewczynka spała z kuzynostwem, ale było jej ciasno i niewygodnie. Położyła się więc do pustego łóżka, w którym spać miał inny jej daleki krewny, lecz  poszedł na dyskotekę.

Czytaj także: Dania zmienia prawo: seks bez zgody to zgwałcenie 

Mężczyzna wrócił pijany nad ranem, położył się na dziewczynie i zaczął się do niej dobierać.

Sąd Okręgowy, który rozpatrywał sprawę w I instancji, ustalił, że dziewczyna wyraźnie mówiła, że nie godzi się na seks, płakała i  odpychała mężczyznę, ale on na to nie zważał. Dopiero po kilku miesiącach dziecko powiedziało matce o tym, co się stało. Ta zawiadomiła policję.

26-latek został skazany za zgwałcenie nieletniej na 3 lata więzienia.  Sąd Apelacyjny zmienił prawną kwalifikację czynu z gwałtu na seks z nieletnią (pedofilia), a także nadzwyczajnie złagodził karę (rok w zawieszeniu to mniej niż minimalna kara ze przestępstwo pedofilii), gdyż uznał, że nie ma dowodów na to, by sprawca używał przemocy. Media relacjonujące sprawę pisały, że na sali sądowej padły kontrowersyjne słowa: nie było gwałtu, bo ofiara nie krzyczała.

Biuro RPO poinformowało, że Adam Bodnar zwrócił się do Przewodniczącego III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego we Wrocławiu z prośbą o nadesłanie akt sprawy "w celu poddania ich analizie pod kątem zaistnienia przesłanek do wniesienia kasacji/ skargi nadzwyczajnej na niekorzyść oskarżonego."

Do gwałtu miało dojść w grudniu 2016 r. Jak donosiła "Gazeta Wrocławska", do zdarzenia doszło pod koniec grudnia 2016 r. Dziewczynka przyjechała do Wrocławia do rodziny na Boże Narodzenie. W mieszkaniu, w którym gościła, były też inne osoby z rodziny. Miejsc było mało więc w nocy kładli się do spania po kilka osób na jednym łóżku. Dziewczynka spała z kuzynostwem, ale było jej ciasno i niewygodnie. Położyła się więc do pustego łóżka, w którym spać miał inny jej daleki krewny, lecz  poszedł na dyskotekę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego