Oskarżeni przyznali się do dokonania zabójstwa. Motywem zbrodni miały być "nieporozumienia rodzinne". Obecnie cała trójka przebywa w tymczasowym areszcie.
Prokuratura Krajowa podaje w piątek makabryczne kulisy tej zbrodni.
42-letnia obecnie Julianna S. po raz pierwszy usiłowała zabić matkę i ojca podczas Wigilii w 2021 roku. Kupiła nasenny lek weterynaryjny i dodała go do polewy świątecznego ciasta, którym poczęstowała Barbarę i Mieczysława S. Zamierzała udusić rodziców we śnie. Jej plan się nie powiódł, gdyż leku było prawdopodobnie zbyt mało, by uśpić małżonków. Już wtedy Juliannie S. pomagała Karolina Z., która również przyszła na spotkanie wigilijne.
Czytaj więcej
25 lat więzienia - taki wyrok usłyszał w poniedziałek główny oskarżony w głośnym procesie cztere...
Do skutecznego zabójstwa doszło 13 stycznia 2022 roku. Jak informuje Prokuratura Krajowa, Julianna S. była w mieszkaniu rodziców z Karoliną Z. Najpierw Julianna S. zabiła dwoma strzałami z pistoletu matkę Barbarę O.-S., a potem Karolina Z., z tej samej broni i również przy oddaniu dwóch strzałów, zamordowała Mieczysława S. Pistolet Skorpion kal. 7,65 mm wyposażony w tłumik dostarczył kobietom Dariusz Z. On też nauczył je obsługi broni.