Prawie 5 tys. zł musi zapłacić sprawca ataku na ratownika WOPR w Cieszynie. Wyrok zapadł w trybie przyspieszonym. Mężczyzna nie dość, że – wbrew obowiązkowi – nie pilnował swoich małych dzieci znajdujących się w wodzie, to jeszcze uderzył ratownika, gdy ten zwrócił mu uwagę. Odpoczywający nad wodą wezwali policję.

To niejedyne niechlubne zachowanie nad wodą. Rok temu w nadmorskiej miejscowości turyści po kilku piwach weszli do wody, a potem wzywali pomocy, bo nie potrafili się z niej wydostać. Gdy już znaleźli się na brzegu, zamiast podziękować ratownikom, zaczęli się z nimi szarpać i ich obrażać. Interweniowała policja, a agresywni turyści musieli zapłacić w sumie 5 tys. zł grzywny.

Nie wszyscy wiedzą, że ratownik wodny, prowadząc działania ratownicze, korzysta z ochrony przewidzianej w kodeksie karnym dla funkcjonariuszy publicznych i w określonych sytuacjach jest tak samo chroniony przez prawo. Skutkuje to m.in. wyższą karą dla sprawcy. Chodzi głównie o przestępstwa: naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego (art. 222 k.k.), czynnej napaści (art. 223 k.k.) i znieważenia funkcjonariusza publicznego (art. 226 k.k.). Kodeks karny przewiduje odpowiedzialność karną za agresję słowną i fizyczną stosowaną wobec ratownika wodnego, gdy przysługuje mu ochrona przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych.

Czytaj więcej

Od teraz farmaceuci pod ochroną należną funkcjonariuszom publicznym

Przestępstwa przeciwko funkcjonariuszom publicznym ścigane są z mocy prawa z urzędu i prowadzone przez oskarżyciela publicznego (prokuratora).