„Gulczas” skazany na 15 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa i trzy rozboje

Przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga w Warszawie zapadł wyrok skazujący na 8 lat więzienia dwóch byłych szefów „grupy mokotowskiej” za napad rabunkowy na właścicielach jednego z warszawskich kantorów. Członek gangu Piotr G. ps. "Gulczas" vel "Gula" dostał wyrok 15 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa i rozboje.

Publikacja: 11.07.2022 13:57

„Gulczas” skazany na 15 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa i trzy rozboje

Foto: Adobe Stock

Jak poinformowała w poniedziałek Prokuratura Krajowa,  prokurator oskarżył Piotra G.  o usiłowanie zabójstwa i trzy napady rabunkowe z 1998, 1999 oraz z 2000 roku. Dwóch pozostałych mężczyzn było oskarżonych o popełnienie wspólnie i w porozumieniu w 2000 roku napadu rabunkowego.

Prokuratura przypomina, że początek sprawy wiąże się z napadem rabunkowym z 22 grudnia 2016 r. na konwojentów odbierających gotówkę z punktu przesyłek kurierskich na warszawskim Wawrze. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia samochodem, który następnie porzucili. Próbowali zatrzeć ślady, jednak technikom policyjnym udało się zabezpieczyć w aucie materiał genetyczny. W wyniku dalszych badań ustalano jednego ze sprawców – Jacka Z. Poza tym jeden z uczestników napadu - Piotra G. ps. „Gulczas” vel „Gula” zgubił pistolet P 64, na którym biegli ujawnili należące do niego ślady biologiczne.

Zebrane dowody pozwoliły na ustalenie m.in. przebiegu i sprawców kolejnych trzech napadów oraz usiłowania zabójstwa  podczas jednego z nich, a także kilkudziesięciu innych przestępstw popełnianych od końca lat 90-tych XX wieku aż do 2017 roku, w tym m.in. przez członków brutalnej grupy przestępczej zwanej "gangiem obcinaczy palców".

Napad na stacji paliw

Pierwszym przestępstwem, za które Sąd Okręgowy Warszawa Praga w Warszawie skazał Piotra G. ps. „Gulczas” vel „Gula”, jest napad rabunkowy na osobie współwłaściciela jednej z podwarszawskich stacji paliw do którego doszło 8 czerwca 1998 roku w miejscowości Nadma pod Wołominem. Sąd w wyroku skazującym potwierdził trafność kwalifikacji prawnej tego czynu przedstawioną przez prokuratora uznając, iż oskarżony dopuścił się rozboju kwalifikowanego, usiłując jednocześnie pozbawić życia pokrzywdzonego i skazał go na karę 12 lat pozbawienia wolności.

Czytaj więcej

Gang obcinaczy palców i zarzuty za porwanie Hindusa

Ze zgromadzonych przez prokuratora dowodów wynikało, iż Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” oraz Jacek Z. zaplanowali napad na pokrzywdzonego, który samochodem osobowym przewoził gotówkę z utargiem z prowadzonej przez siebie stacji do banku w Wołominie. Przed napadem pokrzywdzony sprzedał inne auto znacznie większych gabarytów, zaś w dniu zdarzenia jechał do banku samochodem marki Fiat 126p, a więc popularnym Maluchem. Zgodnie z planem - Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” jadąc skradzionym uprzednio Audi 100 miał on doprowadzić do kolizji z samochodem pokrzywdzonego celem jego zatrzymania, natomiast Jacek Z. posługujący się bronią palną miał sterroryzować pokrzywdzonego celem dokonania kradzieży utargu. Krzysztof L. miał ich zabrać z miejsca zdarzenia innym autem. Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” dopuścił się ekscesu, albowiem jadąc samochodem marki Audi 100 doprowadził do czołowego zderzenia z „maluchem” kierowanym przez pokrzywdzonego. Uderzenie było dużo mocniejsze niż planowana pierwotnie kolizja. W toku postępowania biegli ustalili, że samochód Piotra G. poruszał się prędkością co najmniej 70 km/h. Sąd w całości podzielił stanowisko prokuratora, że oskarżony chcąc za wszelką cenę zatrzymać wiozącego gotówkę pokrzywdzonego godził się z pozbawieniem go życia – biorąc pod uwagę różnicę mas aut, prędkość z jaką poruszał się autem marki Audi 100 oraz konstrukcję Fiata 126p, która dawała iluzoryczne bezpieczeństwo osobom przebywającym wewnątrz tegoż auta w przypadku zderzenia czołowego z innym pojazdem poruszającym się ze znaczną prędkością. Po zatrzymaniu aut Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” wysiadł z auta, spod fotela pasażera zabrał dwie torby foliowe z zawartością pieniędzy w kwocie 57 tysięcy złotych. Wszyscy sprawcy odjechali z miejsca zdarzenia samochodem kierowanym przez Krzysztofa L, pozostawiając na miejscu rannego pokrzywdzonego, który w wyniku zdarzenia doznał złamania kości czaszki.

Napad na hurtownię w Radzyminie

Kolejnym przestępstwem, za które Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” został skazany na karę jednostkową 6 lat pozbawienia wolności, to napad rabunkowy na hurtownię alkoholi w Radzyminie do którego doszło 30 kwietnia 1999 roku. Podczas tego napadu Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” posługując się bronią palną w postaci pistoletu wtargnął wraz z dwoma innymi mężczyznami również uzbrojonymi w broń palną do hurtowni. W środku sterroryzowali ekspedientkę oraz obecnego tam klienta, grożąc im bronią palną, po czym dokonali kradzieży kwoty prawie 30 tysięcy złotych z kasy. Następnie sprawcy oddalili się samochodem kierowanym przez Jacka Z.

Napad przed bankiem na właścicieli kantoru

Wszystkich trzech oskarżonych zostało skazanych na kary po 8 lat pozbawienia wolności za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci pałki bejsbolowej, do którego doszło 24 maja 2000 roku na ul. Srebrnej w Warszawie. Ofiarami byli współwłaściciele kantoru.

Z ustaleń prokuratury wynikało, że pokrzywdzeni byli obserwowani od dłuższego czasu przed napadem. Oskarżeni spodziewali się znacznego łupu wiedząc, iż pokrzywdzeni wożą do banku przy ul. Srebrnej w Warszawie gotówkę deponując pieniądze wieczorem i odbierając je o rano. Zgodnie z planem do napadu miało dojść o poranku. Piotr G. ps. „Gulczas” vel „Gula” wraz z Oskarem Z. ps. „Oskar”, który miał ukrytą pałkę bejsbolową, stali razem w pobliżu wejścia do banku, zaś Jacek Z. wraz z Marcinem S. ps. „Molek” stali razem przy wylocie ulicy, przy której znajdował się bank.

Do rozboju doszło, gdy właściciele kantoru podjęli z kasety depozytowej 450 tysięcy złotych, a następnie wyszli z banku na ulicę Srebrną, gdzie zostali zaatakowani. Pokrzywdzona została pchnięta na ścianę budynku,  Piotr G. złapał ją za szyję i  zaczął się z nią szarpać. W tym czasie Oskar Z. ps. „Oskar” bili pałką mężczyznę po głowie i tułowiu.

Kiedy pojawił się trzeci napastnik – Jacek Z., uderzył on pokrzywdzonego mężczyznę ręką w twarz, a równocześnie kolejny napastnik – Marcin S. ps. „Molek” uderzył kobietę szarpiącą się w tym czasie z Piotrem G.  wyprostowaną nogą z wyskoku w klatkę piersiową, w wyniku czego wypuściła ona z rąk torbę z gotówką, którą zabrał jeden z napastników. Następnie wszyscy sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia.

Muszą zapłacić ponad milion złotych

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał Piotra G. za winnego wszystkich przestępstw  i skazał go na 15 lat więzienia. Zdaniem sądu śledczy słusznie przyjęli, że podczas napadu na właściciela stacji paliw „Gulczas” chcąc za wszelką cenę zatrzymać wiozącego gotówkę pokrzywdzonego „godził się z pozbawieniem go życia – biorąc pod uwagę różnicę mas aut, prędkość z jaką poruszał się autem marki audi 100 oraz konstrukcję Fiata 126p, która dawała iluzoryczne bezpieczeństwo osobie przebywającej wewnątrz tegoż auta w przypadku zderzenia czołowego z innym pojazdem poruszającym się ze znaczną prędkością”.

„Mołek” i „Oskar” zostali skazani na kary po osiem lat pozbawienia wolności.

Sąd orzekł od Piotr G. obowiązek naprawienia szkody i zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonych w łącznej wysokości prawie 585 tys. zł. Pozostali dwaj oskarżeni mają obowiązek naprawienia szkody oraz zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 470 tys. zł – poinformowała Prokuratura Krajowa.

Jak poinformowała w poniedziałek Prokuratura Krajowa,  prokurator oskarżył Piotra G.  o usiłowanie zabójstwa i trzy napady rabunkowe z 1998, 1999 oraz z 2000 roku. Dwóch pozostałych mężczyzn było oskarżonych o popełnienie wspólnie i w porozumieniu w 2000 roku napadu rabunkowego.

Prokuratura przypomina, że początek sprawy wiąże się z napadem rabunkowym z 22 grudnia 2016 r. na konwojentów odbierających gotówkę z punktu przesyłek kurierskich na warszawskim Wawrze. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia samochodem, który następnie porzucili. Próbowali zatrzeć ślady, jednak technikom policyjnym udało się zabezpieczyć w aucie materiał genetyczny. W wyniku dalszych badań ustalano jednego ze sprawców – Jacka Z. Poza tym jeden z uczestników napadu - Piotra G. ps. „Gulczas” vel „Gula” zgubił pistolet P 64, na którym biegli ujawnili należące do niego ślady biologiczne.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP