Minister Zbigniew Ziobro utrzymuje, że rozpatrując wniosek prokuratury o areszt, Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów mógł popełnić czyn kryminalny – nie dopełnić obowiązków. Z obliczeń Prokuratury Krajowej wynika, że sąd spóźnił się z posiedzeniem aresztowym. Doszło do przekroczenia 24 godzin, które sąd ma na podjęcie decyzji. Po tym czasie ma obowiązek wypuścić zatrzymanego.
Z kalendarium wydarzeń ostatnich dni wynika, że sąd wyznaczył termin posiedzenia na 5 lutego na godz. 9 rano. O tej godzinie podejrzany powinien być już albo zwolniony, albo aresztowany.
– Tak więc w godzinach 9–12 sąd pozbawił podejrzanego wolności, naruszając przepisy konstytucji i procedury karnej – uważa minister sprawiedliwości. Jego zdaniem prokuratura nie może godzić się na łamanie przez sąd procedury karnej, która ma charakter gwarancyjny wobec podejrzanego.
Według Prokuratury Krajowej podstawą śledztwa będzie art. 231 kodeksu karnego. Przepis ten stanowi, że funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Inną podstawą śledztwa będzie art. 189 § 1 k.k., który przewiduje karę od trzech miesięcy do pięciu lat za pozbawienie kogoś wolności. Postępowanie poprowadzi wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej.