Tymon Kulczycki: Na równi pochyłej. Sprawa o aresztach tymczasowych

Stosowanie tymczasowego aresztowania w Polsce słusznie budzi coraz większe kontrowersje.

Publikacja: 27.09.2021 10:40

Areszt

Areszt

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Liczba osadzonych w aresztach rośnie w szybkim tempie, a równocześnie zauważalnie zmienia się profil podejrzanych, wobec których środek ten jest stosowany. Równocześnie nieprawidłowości tego systemu słusznie wskazywane są jako jeden z przykładów naruszania zasady praworządności w Polsce.

Wcześniejsza praktyka sędziów zgodna była z ogólną intuicją dotyczącą przypadków, w których tymczasowe aresztowanie powinno być stosowane: gdy podejrzany jest recydywistą i w związku z tym prawdopodobnie wraca do aresztu lub więzienia co jakiś czas, gdy podejrzenie dotyczy popełnienia szczególnie ciężkiego przestępstwa a dowody jego popełnienia są jednoznaczne, względnie, gdy jest prawdziwe ryzyko, że podejrzany po prostu ucieknie lub będzie się ukrywał.

Czytaj więcej

O areszcie za obrazę jednego sądu zdecyduje inny sąd

Od pewnego czasu obserwujemy jednak w sądach kilka niezwykle niebezpiecznych zjawisk związanych ze stosowaniem tego środka zapobiegawczego. Tendencja ta widoczna jest szczególnie na przestrzeni ostatnich kilku lat i można wręcz mówić, że ma charakter narastający.

Po pierwsze, około 90% wniosków prokuratorskich jest przez sądy rozpoznawanych pozytywnie. Ten parametr wskazywany konsekwentnie zarówno przez praktyków, jak w kolejnych opracowaniach tematu, nadal jest dramatycznie nie doceniany. Nie dość dobitnie mówi się o tym, iż oznacza to, że przewidziana przez kodeks instytucja niezawisłości sędziowskiej po prostu nie funkcjonuje. Takie statystyki oznaczają, iż w rzeczywistości w sądownictwie funkcjonuje mechanizm, który został wprowadzony za PRL – to jest stosowanie aresztu de facto przez prokuratora.

Po drugie, co jeszcze istotniejsze, sądy rozpoznając wnioski prokuratorskie nagminnie pomijają obowiązek właściwego uzasadnienia swoich decyzji. Prowadzi to do wprowadzania do obrotu prawnego ogromnej ilości orzeczeń o niskiej jakości, to jest wadliwych poprzez brak ich uzasadnienia.

Po trzecie, zmienił się radykalnie profil tymczasowo aresztowanych. W miejsce osób aresztowanych w związku z podejrzeniem o przestępstwa postrzegane społecznie jako ciężkie, przestępstwa przeciwko życiu i zdrowie areszty śledcze wypełniane są tzw. białymi kołnierzykami – podejrzanymi o przestępstwa gospodarcze, w sprawach, w których zazwyczaj lwia część materiału dowodowego jest już zgromadzona, bo opiera się na dokumentach, wyciągach bankowych, fakturach, czy wreszcie –rejestracji rozmów telefonicznych. To ważne, ponieważ dotychczas obowiązywało zrozumienie, zgodne z doświadczeniem życiowym, że w takich sprawach areszt, izolacja podejrzanego nie jest potrzebna. W tych sprawach brak logicznego uzasadnienia orzeczeń sądowych jest szczególnie bolesny.

Sytuacja ta prowadzi szybkim krokiem do zdeformowania rozwiązań kodeksowych, a chwilę później – do wzrostu poczucia niesprawiedliwości. Ta deformacja instytucji kodeksowej jest bodaj czy nie jednym z najbardziej wyrazistych dowodów na powtarzane w mediach naruszenie zasady praworządności w Polsce. Na uwagę zwraca przy tym pewna powszechność, uporczywość tego zjawiska – niezależna nawet od ostatnich zmian o charakterze czysto politycznym związanych z Krajową Radą Sądownictwa czy Sądem Najwyższym. Nie doceniamy wagi tych nieprawidłowości, jeszcze nie wszyscy zauważamy, że już teraz obowiązuje w Polsce reżim, który zwykliśmy przypisywać do krajów o niższej kulturze prawnej, to jest reżim, w którym wyłącznie w oparciu o arbitralną decyzję organu prokuratorskiego podejrzani trzymani są w aresztach miesiącami. A okres ten rośnie szybko, choć niepostrzeżenie. Nie doceniamy tego, że naturalna konsekwencja tej deformacji w postaci spadku zaufania do aparatu sądownictwa jest w rzeczywistości wodą na młyn tym, którzy wskazują na konieczność wprowadzenia nowych systemów kontroli nad sędziami. Tym samym aparat sprawiedliwości nie dostrzega, że przyzwalając na tego typu nieprawidłowości sam sobie robi niejako niedźwiedzią przysługę.

Wreszcie, nie dostrzega się, iż taki spadek jakości sądzenia i związany z tym spadek zaufania do sądów w konsekwencji, będzie prowadził do poczucia bezkarności za rzeczywiście popełnione przestępstwa. Bo od tak zdeformowanego systemu już tylko krok do nieprawidłowości o charakterze korupcyjnym.

Liczba osadzonych w aresztach rośnie w szybkim tempie, a równocześnie zauważalnie zmienia się profil podejrzanych, wobec których środek ten jest stosowany. Równocześnie nieprawidłowości tego systemu słusznie wskazywane są jako jeden z przykładów naruszania zasady praworządności w Polsce.

Wcześniejsza praktyka sędziów zgodna była z ogólną intuicją dotyczącą przypadków, w których tymczasowe aresztowanie powinno być stosowane: gdy podejrzany jest recydywistą i w związku z tym prawdopodobnie wraca do aresztu lub więzienia co jakiś czas, gdy podejrzenie dotyczy popełnienia szczególnie ciężkiego przestępstwa a dowody jego popełnienia są jednoznaczne, względnie, gdy jest prawdziwe ryzyko, że podejrzany po prostu ucieknie lub będzie się ukrywał.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie
Opinie Prawne
Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd Tuska w sprawie KRS goni króliczka i nie chce go złapać