Kandydaci na kierowców, którzy w styczniu tłumnie ruszyli do szkół nauki jazdy, by zdać egzamin na prawo jazdy przed 4 czerwca 2018 r., mogą spać spokojnie. Wszystko wskazuje na to, że będą mieć więcej czasu. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rzeczpospolita”, Ministerstwo Cyfryzacji rozważa przesunięcie terminu wejścia w życie rozbudowanej ewidencji kierowców. Projekt ma być gotowy już w marcu. Jeśli tak się stanie, zmiany dla kierowców zostaną odsunięte w czasie po raz piąty (po raz pierwszy miały wejść w życie w styczniu 2013 r.). Powód? Złe doświadczenia z wprowadzeniem w listopadzie 2017 r. rozbudowanej centralnej ewidencji pojazdów CEPiK 2. Jaki ma być nowy termin? Nie wiadomo.
Dmuchać na zimne
Rozbudowany CEPiK 2 ruszył 13 listopada i ujawnił potężne problemy. Przekonali się o tym kierowcy i urzędnicy niemal w całej Polsce. W Warszawie, Łodzi, Katowicach, we Wrocławiu dyrektorzy wydziałów praw jazdy i rejestracji pojazdów przepraszali klientów za opóźnienia i prosili o wyrozumiałość, zastrzegając, że nie mają wpływu na działanie systemu, bo jest on zarządzany centralnie.
– Nie wszystkie dokumenty są honorowane – alarmowali urzędnicy w Łodzi – w efekcie rejestracja auta wydłużyła się z godziny do kilku godzin.
Na problemy skarżą się także diagności.
– Przez kilkanaście dni pracowaliśmy w trybie awaryjnym – mówi Maciej Cieśla, właściciel stacji diagnostycznej w Warszawie. Wielokrotnie nie udawało się przesłać wyniku przeglądu do nowego systemu, a bez tego dowód nie może być wydany.