W ekspresowym tempie rośnie liczba kierowców karanych mandatami za rozmowę przez komórkę podczas jazdy. W ostatnich dwóch latach liczba ukaranych zwiększyła się prawie dwukrotnie – z ok. 23,8 tys. w 2008 r. do ponad 44 tys. w 2010 r. Tak wynika z danych Komendy Głównej Policji.
Skąd ta plaga?
– Powodów jest wiele. Nie bez znaczenia jest pozostawienie dziś tego wykroczenia bez punktów karnych. Kierowcy lekceważą też przepisy drogowe – uważa Mariusz Wasiak z Komendy Głównej Policji. Jego zdaniem niewielu kierowców zdaje sobie sprawę, że zdjęcie z fotoradaru także może być podstawą do ukarania mandatem za komórkę.
Coraz więcej jest też patroli, które wyłapują rozmawiających kierowców w miejskich korkach. To właśnie miasta stanowią 80 proc. miejsc, w których mandaty nałożono. Jak wskazują policjanci kiedyś wykroczenie to popełniały najczęściej kobiety. Teraz w ten sposób równie często prawo łamią też mężczyźni.
Problem mogłoby rozwiązać korzystanie przez kierowców z zestawów głośnomówiących, ale te u nas nie są popularne. Z najnowszych unijnych danych wynika, że aż dziewięciu na dziesięciu Polaków ma telefony komórkowe. Pod względem zestawów głośnomówiących wynik jest dużo gorszy – na dziewięciu posiadaczy komórek ma go co piąty.