Znaków drogowych będzie mniej

Natłok znaków pogarsza bezpieczeństwo. Niebawem ma być ich mniej.

Publikacja: 17.12.2012 07:57

Znaków drogowych będzie mniej

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Zakaz wjazdu wózków ręcznych, znak informujący o poczcie, bufecie lub kawiarni znikną z naszych dróg. Inne czekają poważne zmiany. Tak np. w miejscu, gdzie będzie znak informujący o odwołaniu drogi z pierwszeństwem przejazdu, nie pojawi się już obok inny – ustąp pierwszeństwa przejazdu.

– Dwa znaki mówią to samo. Jeden więc zniknie – wyjaśnia „Rz" Andrzej Maciejewski, zastępca dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Mniej będzie też znaków zakazu wyprzedzania, ograniczeń prędkości. Linia ciągła ma być pojedyncza, a nie podwójna, a linia na krawędzi jezdni na drogach zwykłych, zamiast liczyć 24 cm, będzie miała 12 cm. Dzięki takim zmianom uda się pomalować ich dwa razy tyle.

Projekt już gotowy

GDDKiA opracowała propozycję zmian rozporządzenia, w której surowiej podchodzi do umieszczania znaków drogowych. Trafiła ona do Ministerstwa Transportu.

– Zmiany mają wyeliminować nieścisłości w obowiązujących zapisach oraz ograniczyć liczbę znaków. W niektórych wypadkach chcemy uprościć treść znaków, np. tych ustawianych na granicach państwa.

– Płynne poruszanie się samochodem w obcym terenie jest dziś trudne, właśnie przez zagęszczenie znaków pionowych – potwierdza Marcin Kochański z Małopolskiego Stowarzyszenia Kierowców.

Co za dużo, to...

Zbyt dużo znaków pogarsza też bezpieczeństwo. Kierowcy mimowolnie bowiem zaczynają je ignorować. Problem jest znany od lat. Już w 2008 r. Najwyższa Izba Kontroli uznała, że GDDKiA ma kłopoty ze stawianiem znaków drogowych. Rok później dyrekcja przeprowadziła monitoring ponad 16 tys. dróg krajowych i przyznała, że problem istnieje. Po zmianach sytuacja ma się poprawić.

Znaki ostrzegawcze A-16, 17 i 24, ostrzegające o dzieciach, które mogą się pojawić, o przejściu dla pieszych czy też zbliżaniu się do lotniska, będą stosowane tylko w wyjątkowych sytuacjach, czyli w miejscach, gdzie kierujący pojazdami mogą mieć trudności z właściwą oceną sytuacji na drodze.

Z kolei znak B-25 (zakaz wyprzedzania) nie będzie stawiany tam, gdzie taki zakaz wynika z innych przepisów, np. ciągła linia.

W wypadku znaku B-33 (ograniczenie prędkości do 50 km/h) doprecyzowano, iż nie stosuje się go, jeśli kierujący w jednoznaczny, niebudzący wątpliwości sposób może ocenić geometrię drogi oraz jej stan techniczny.

– Przed wprowadzeniem ograniczeń prędkości należy rozważyć inne sposoby podkreślenia geometrii drogi, np. stosowanie tablic prowadzących na łukach – wyjaśnia Urszula Nelken z GDDKiA.

Ostrzegać z rozsądkiem

W miejsce likwidowanych i redukowanych znaków drogowych GDDKiA proponuje wprowadzenie kilku, które sprawdziły się m.in. w Niemczech. Chodzi np. o informację o mokrej nawierzchni – biała tabliczka z czarną chmurką. Pod takim znakiem umieszczano by znak informujący o dopuszczalnej prędkości.

– Jeśli nawierzchnia byłaby sucha, kierowca jechałby normalnie, tj. zgodnie z ogólnymi przepisami, jeśli mokra – musiałby zwolnić do wskazanej na znaku – tłumaczy Andrzej Maciejewski.

Inny przykład – w miejscach, gdzie często pojawia się mgła (takie są np. na autostradzie A4), na drodze malowano by półkola, które miałby dostrzec kierowca. Informacja dla prowadzącego auto byłaby taka: jeżeli widzisz trzy półkola, możesz jechać np. 90 km/h, jeżeli dwa – 70 km/h, jeśli jedno – zwolnij do 50 km/h. Zniknie znak informujący o znajdującym się w pobliżu budynku poczty, a pojawi się innyznak, informujący o zasięgu sieci Wi-Fi.

Na uporządkowanie sytuacji na drogach potrzeba co najmniej dwóch lat. Kiedy nowe przepisy mają szansę wejść w życie? Wszystko zależy od tego, ile będzie pracował nad nimi resort transportu.

Kwestię nadmiaru znaków na polskich drogach dostrzegli też niedawno posłowie. Przygotowują więc zmianę kodeksu drogowego pod kątem znakowania. W myśl ich propozycji zarządcy dróg powinni odpowiadać za nadmiar znaków na drogach, niewłaściwe ich umieszczenie i brak weryfikacji ich usytuowania. Winnym groziłaby kara.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lukaszewicz@rp.pl

Zakaz wjazdu wózków ręcznych, znak informujący o poczcie, bufecie lub kawiarni znikną z naszych dróg. Inne czekają poważne zmiany. Tak np. w miejscu, gdzie będzie znak informujący o odwołaniu drogi z pierwszeństwem przejazdu, nie pojawi się już obok inny – ustąp pierwszeństwa przejazdu.

– Dwa znaki mówią to samo. Jeden więc zniknie – wyjaśnia „Rz" Andrzej Maciejewski, zastępca dyrektora Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara