Inspekcja ma prawo korzystać z nieoznakowanych samochodów, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach. Tymczasem takie pojazdy są wykorzystywane powszechnie – alarmuje prof. Irena Lipowicz, rzecznik prawo obywatelskich.
Na ten problem RPO zwróciła uwagę ministrowi transportu. W piśmie do niego prosi o zmianę prawa, by z kontroli ruchu drogowego została wyłączona możliwość używania nieoznakowanych aut. Pojazdami bez oznaczeń inspektorzy jeżdżą na kontrole w firmach transportowych, ale są one także używane na drogach, i to nie tylko do kontroli ciężarówek. Są w nich montowane przenośne fotoradary, którymi rejestruje się wykroczenia wszystkim kierowcom.
Z danych, jakie prof. Lipowicz otrzymała z GITD, wynika, że nieznakowane auta służą inspektorom przy 28 proc. kontroli. A to jej zdaniem wskazuje na powszechny, a nie wyjątkowy charakter wykorzystywania takich samochodów. Rzecznik przekonuje, że lepszą siłę oddziaływania mają oznakowane pojazdy. Mogą wywoływać u kierowców naruszających przepisy poczucie, że zostali zarejestrowani. A tego efektu nie ma, gdy dopiero po kilku miesiącach przychodzi do nich zdjęcie z przenośnego fotoradaru, który był w nieoznakowanym samochodzie.
—ł.k.