Na 33 skontrolowane autobusy inspektorzy transportu drogowego zatrzymało 24 dowody rejestracyjne. Z tym, że tylko trzy mogły pojechać dalej, by dokonać niezbędnych napraw i odwiedzić stację kontroli pojazdów. Aż 21 autobusów otrzymało zakaz dalszej jazdy. To efekt kontroli Inspekcji Transportu Drogowego stanu technicznego autobusów dowożących mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego do Olsztyna.

Pojazdy miały różne usterki, które powinny je wykluczyć z ruchu drogowego. W jednym przypadku można się pokusić o stwierdzenie, że inspektorzy wykryli bombę na kołkach. Autobus miał uszkodzoną przednią oponę, nie posiadał hamulca postojowego, miał niesprawne hamulce robocze, duże wycieki płynów z kolumny kierowniczej, uszkodzony drążek stabilizatora, uszkodzony układ wydechowy, niesprawne oświetlenie. Ponadto amortyzatory były nieprawidłowo zamocowane - układ zawieszenia połączony był stalowym drutem. Do tego doszła jeszcze dziurawa podłoga i zardzewiałe podwozie.

W okolicach Olsztyna i tak przynajmniej kilka autobusów spełniało wymagania techniczne, by legalnie poruszać się po drogach. Okazuje się, że inna kontrola, przeprowadzona w Warszawie, skończyła się odebraniem dowodów rejestracyjnych we wszystkich przypadkach.

Inspekcja Transportu Drogowego skontrolowała 27 autobusów, którymi są dowożeni ludzie do stolicy z okolicznych miejscowości, takich jak: Legionowo, Wołomin czy Radzymin. A pojazdy miały niesprawne hamulce, wycieki płynów eksploatacyjnych, luzy w układzie kierowniczym, niesprawny układ wydechowy, zużyte bieżniki opon, niesprawne oświetlenie.

Zgodnie z przepisami pojazd z usterką może zostać skierowany na naprawę i powtórne badanie techniczne. I dopiero wtedy można odzyskać dowód rejestracyjny. Z tym, że inspektorzy z Warszawy w 17 przypadkach wydali zakaz dalszej jazdy.