Od 1 lipca wchodzi w życie rozporządzenie ministra infrastruktury, które pozwala na montaż tych urządzeń na polskich drogach. Po co nam one? Po pierwsze, kierowca, rowerzysta, motocyklista czy pieszy, spoglądając na niego, dowie się, ile ma czasu na przejazd czy przejście przez ulicę.
– Informacja może wpływać na sposób i technikę jazdy. A dzięki temu również wywierać pozytywny wpływ na środowisko ze względu na zmniejszenie ilości zużytego paliwa (niższą emisję CO2). Ewentualny wpływ wyświetlaczy na bezpieczeństwo ruchu drogowego może zależeć od ich lokalizacji (np. geometrii skrzyżowania) oraz charakterystyki ruchu (natężenia ruchu, rodzajów pojazdów, ich prędkości) w danej lokalizacji.
O tym, czy zamontować sekundnik nad światłami, zdecydują zarządzający drogą. Montaż urządzeń oznacza jednak wydatki. Jak wyliczono, wyświetlacze dla pieszych i kierujących kosztują tyle samo, po 2250 zł. Dla jednego standardowego skrzyżowania czterowlotowego koszt wyniesie w sumie 27 tys. zł. Złoży się na niego osiem wyświetlaczy dla pieszych – 18 tys. zł, oraz cztery wyświetlacze dla kierujących – 9 tys. zł.
podstawa prawna: rozporządzenie z 24 maja 2017 r. DzU z 31 maja 2017 r., poz. 1062