Prawa pacjenta: Lekarze przestaną wypisywać refundowane recepty zaoczne chorym

Może się okazać, że lekarze przestaną wypisywać refundowane recepty zaoczne chorym przewlekle, bo nie mogą się porozumieć z NFZ o zapłatę za taką usługę.

Publikacja: 22.08.2013 08:21

W połowie lipca 2013 r. dostaliśmy od Ministerstwa Zdrowia pismo, z którego wynika, że wystawianie r

W połowie lipca 2013 r. dostaliśmy od Ministerstwa Zdrowia pismo, z którego wynika, że wystawianie recept jest możliwe i dopuszczalne również bez wizyty pacjenta w przychodni i osobistego kontaktu z lekarzem

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski Bartłomiej Żurawski

Wokół recept zaocznych znów gorąco. Chorzy przewlekle lub ich rodziny po telefonie z prośbą o wypisanie recepty refundowanej i zostawienie jej na recepcji, mogą się spotkać z odmową. Wszystko przez brak porozumienia na linii NFZ – lekarze rodzinni.

Federacja Porozumienie Zielonogórskie informuje, że lekarze rodzinni nie będą mogli ordynować leków na telefon. To efekt spotkania, jakie odbyło się 31 lipca w centrali Funduszu, na którym urzędnicy poinformowali członków Federacji, że od 1 września NFZ nie zamierza akceptować porad udzielonych przez medyków pacjentom bez ich osobistego stawiennictwa w gabinecie lekarskim.

Lekarze protestują przeciwko działaniom NFZ. Ich zdaniem Fundusz interpretuje przepisy po swojemu. Chodzi o art. 42 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Zgodnie z nim medyk orzeka o stanie zdrowia po tym, gdy osobiście zbada chorego. Porozumienie przypomina jednak, że są od tego wyjątki.

– W połowie lipca 2013 r. dostaliśmy od Ministerstwa Zdrowia pismo, z którego wynika, że wystawianie recept jest możliwe i dopuszczalne również bez wizyty pacjenta w przychodni i osobistego kontaktu z lekarzem – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji. Chodzi więc o sytuację, gdy pacjent jest chory przewlekle, ma ustawione leki i nie ma powodu, by stał w kolejce w przychodni tylko po to, by dostać receptę.

Zupełnie inaczej sytuację widzi centrala NFZ. W komunikacie, który zawisł za stronie internetowej Funduszu, tłumaczy, że nie kwestionuje recept wystawianych pacjentom zaocznie. Czyli mogą się po nie zgłaszać zarówno pacjenci, jak i ich rodziny.

Centrala NFZ podkreśla jednak, że podczas lipcowego spotkania poinformowała, że nie będzie płacić wyższej stawki za poradę polegającą tylko na wystawieniu recepty. Bo – zdaniem urzędników – lekarze przedstawiają często Funduszowi taką poradę jako usługę polegającą na wzmożonej opiece i badaniach wykonanych pacjentowi przewlekłe cierpiącemu na choroby układu krążenia i cukrzycę. Wówczas dostają trzykrotnie wyższą stawkę za taką usługę, czyli 24 zł. Normalnie Fundusz płaci za każdego pacjenta 8 zł miesięcznie. „W przypadku zaocznego wystawiania recept trudno jest takie zwiększone koszty zaakceptować, zwłaszcza gdy lekarz ordynuje leki pacjentowi leżącemu w szpitalu" – oświadcza Fundusz.

Zdaniem dr Joanny Zabielskiej-Cieciuch argumenty Funduszu są nieuzasadnione. Zastrasza on tylko lekarzy. – NFZ daje nam tak skomplikowane programy rozliczeniowe, że łatwo o pomyłkę przy wpisywaniu, jakiego typu porady lekarz udzielił pacjentowi – mówi lekarka.

Wokół recept zaocznych znów gorąco. Chorzy przewlekle lub ich rodziny po telefonie z prośbą o wypisanie recepty refundowanej i zostawienie jej na recepcji, mogą się spotkać z odmową. Wszystko przez brak porozumienia na linii NFZ – lekarze rodzinni.

Federacja Porozumienie Zielonogórskie informuje, że lekarze rodzinni nie będą mogli ordynować leków na telefon. To efekt spotkania, jakie odbyło się 31 lipca w centrali Funduszu, na którym urzędnicy poinformowali członków Federacji, że od 1 września NFZ nie zamierza akceptować porad udzielonych przez medyków pacjentom bez ich osobistego stawiennictwa w gabinecie lekarskim.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr