Reklama

Szczepionki na grypę dla 5 procent pacjentów

Dwa miliony dawek szczepionki, którą zamówił polski rząd, może nie starczyć nawet na szczepienie pacjentów z grup ryzyka. Już dziś w aptekach tworzą się komitety kolejkowe.

Aktualizacja: 09.09.2020 18:44 Publikacja: 09.09.2020 07:49

Szczepionki na grypę dla 5 procent pacjentów

Foto: AdobeStock

– Do końca grudnia na polski rynek trafi nawet 2 mln dawek szczepionki, z czego 1,8 mln do końca października, a pozostałe 200 tys. do końca grudnia – zapowiedział wczoraj wiceminister ds. polityki lekowej Maciej Miłkowski.

Oznacza to, że Polacy, którzy w tym roku chętniej niż dotychczas sięgają po szczepionki na grypę, muszą się uzbroić w cierpliwość. Nie ma też gwarancji, że szczepionki uda się im w ogóle kupić.

Skąd taki problem z dostępem do szczepień w czasie pandemii? Eksperci tłumaczą, że zarówno firmy farmaceutyczne, jak i hurtownie składają zamówienia na podstawie sprzedaży za poprzedni rok. Minister Miłkowski tłumaczył, że zgodnie z danymi NIZP-PZH w sezonie 2019/20 sprzedano na polskim rynku ok. 1 mln 582?tys. dawek szczepionki przeciw grypie, więc zabezpieczone na ten rok 2 mln to i tak więcej niż w roku ubiegłym.

Czytaj także: Masowe szczepienia na koronawirusa będą trudne bez informatyzacji

Minister doprecyzował też, że szczepionki dla personelu medycznego, które zgodnie z sierpniowymi zapowiedziami resortu mają być bezpłatne, będą pochodzić z innej puli niż te przeznaczone do obrotu aptecznego.

Reklama
Reklama

To ważna informacja, bo „osób biorących udział w świadczeniach zdrowotnych", jak nazwał je były wiceminister Janusz Cieszyński, jest nawet 600 tys. Będą szczepione z innej niż pacjenci puli.

– Same załogi aptek (magistrzy farmacji i technicy farmaceutyczni) potrzebują ok. 70 tys. dawek – zauważa Jerzy Przystajko, farmaceuta i ekspert ds. ochrony zdrowia.

Mimo to uważa, że 2 mln szczepionek nie pokryje zapotrzebowania nawet osób, które najbardziej ich potrzebują, a więc seniorów, małych dzieci czy osób z obniżoną odpornością.

– Wydaje mi się, że szczepionek nie wystarczy – dodaje Jerzy Przystajko. – W grupach ryzyka, u których odporność na grypę powstaje trudniej, np. u najmniejszych dzieci (od sześciu miesięcy do ośmiu lat), trzeba podawać dwie dawki. A przecież na szczepionki, refundowane lub nie, czeka 38 mln Polaków.

Gdyby przyjąć, że każdy Polak potrzebuje tylko jednej dawki, to z zamówioną przez Ministerstwo Zdrowia pulą szczepionek na 2020 r. osiągnęlibyśmy wyszczepialność na poziomie 5 proc. społeczeństwa, zaledwie 1 punkt procentowy więcej niż w ubiegłym sezonie.

Jak tłumaczą członkowie Naczelnej Izby Lekarskiej, zapotrzebowanie na szczepionkę przeciw grypie jest olbrzymie, a w aptekach powstają listy oczekujących, liczące nawet kilkadziesiąt osób.

Reklama
Reklama

Farmaceuci ironizują, że pierwszy raz od czasów PRL tworzą się u nich komitety kolejkowe.

– Nie pamiętam kolejek po szczepionkę na grypę. Wręcz przeciwnie, bywało, że się przeterminowały – przyznaje mgr Przystajko.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama