RPO: obywatele mają prawo do zgromadzeń spontanicznych

Obywatele mają prawo do zgromadzeń spontanicznych, co ma szczególne znaczenie w kontekście decyzji w sprawie aborcji – podkreśla Rzecznik Praw Obywatelskich. Jest zaniepokojony użyciem środków przymusu wobec demonstrantów.

Aktualizacja: 24.10.2020 11:01 Publikacja: 24.10.2020 09:36

RPO: obywatele mają prawo do zgromadzeń spontanicznych

Foto: JANEK SKARZYNSKI / AFP

dgk

Zdaniem Adama Bodnara, dotychczasowe i kolejne demonstracje przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. zakazu aborcji muszą odbywać się w formie zgromadzeń spontanicznych, gdyż wedle obecnych przepisów nawet zgromadzenie uproszczone  wymaga notyfikacji 3 dni przedtem, co nie jest możliwe. Rzecznik zaznacza, że obecna sytuacja społeczna oraz zaangażowanie społeczeństwa, dla którego decyzja TK jest niezwykle istotna, powoduje, że reakcja na jego wydanie musi być natychmiastowa.

- Spontaniczność pewnych zgromadzeń jest gwarantem skutecznej krytyki, protestu, czy aktywnego zwrócenia uwagi opinii publicznej na dany problem. Możliwość spontanicznego zgromadzenia stwarza dodatkowy mechanizm skutecznej kontroli społecznej, jest ważnym elementem demokracji bezpośredniej - twierdzi RPO.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Tylko 6 zł za pierwszy miesiąc czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Prawo drogowe
Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja
Prawo karne
Zabójstwa emerytek w Warszawie. Eksperci: działanie sprawców było zaplanowane
Sądy i trybunały
Spór o zamrożone wynagrodzenia sędziów. Jest ważny wyrok TSUE
Sądy i trybunały
Sędzia Krzysztof Wiak: Izbę Kontroli „broni” jej dotychczasowe orzecznictwo
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Oświata i nauczyciele
Nauczyciel jak każdy, powinien mieć płacone za nadgodziny. Przełomowa uchwała SN
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”