Reklama
Rozwiń
Reklama

Prof. Łętowska o Lex Tusk: członkowie komisji z licencją na zabijanie

Działanie komisji do badania wpływów rosyjskich w Polsce zagraża przede wszystkim obywatelom, gdyż komisja może zdecydować o śmierci cywilnej osób, które zostaną obryzgane błotem, nawet nie w wyniku ostatecznej decyzji, tylko postępowania, które się toczy- uważa prof. Ewa Łętowska.

Publikacja: 14.06.2023 10:11

Ewa Łętowska

Ewa Łętowska

Foto: TV.rp.pl

dgk

Była rzeczniczka praw obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku skomentowała w TVN24 działania prezydenta i Sejmu w sprawie tzw. lex Tusk, czyli obowiązujących już przepisów o  powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce. Podpisując ustawę prezydent Andrzej Duda zapowiedział skierowania jej do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Jednocześnie na początku  przedstawił projekt nowelizacji podpisanej przez siebie ustawy. Nowela m.in.  zmienia zasady wyboru przewodniczącego i pozostałych członków komisji. Projektem we wtorek zaczął zajmować się Sejm. A dziś mija termin na zgłaszanie kandydatów do tej komisji. 

Czytaj więcej

Lex Tusk: Pudrowanie fatalnej ustawy o rosyjskich wpływach

- To zamieszanie, którego jesteśmy świadkami, ta żałosna krzątanina.. (...) To wszystko razem jest mało poważne - oceniła we wtorek w "Faktach po Faktach" profesor Ewa Łętowska. Stwierdziła, że działanie komisji stanowi zagrożenie "przede wszystkim dla obywateli". Sama komisja według niej prowadzić będzie działalność "konkurencją wobec działalności sądów".

Główne zagrożenie  płynące z działania komisja to według prof. Łętowskiej możliwość, że zostanie orzeczona "śmierć cywilna wobec osób, które zostaną obryzgane błotem, nawet nie w wyniku ostatecznej decyzji, tylko postępowania, które się toczy".

Drugim zagrożeniem jest "ogromnie szeroki zakres podmiotowy" działania komisji - to, jak wiele osób może przed nią stanąć, co jest zdaniem Łętowskiej zagrożeniem dla swobody gospodarczej, akademickiej, wolności słowa, a także działania mediów i "możliwości zapewnienia przez media dialogu społecznego".

Reklama
Reklama

- To są wartości konstytucyjne. Jeżeli teraz uczestnicy tych dialogów będą obryzgani błotem i przez to, że będą głosili prawdy niepopularne, zostaną potraktowani jako albo wrodzy agenci, albo reprezentanci interesów Rosji czy jakichś innych ośrodków, to wtedy ich udział w dyskursie jest zakłócony - powiedziała prawniczka. 

Skandalem  jest według niej to, że osoby, które decydować będą o wyniku "badania", czyli członkowie komisji, są zwolnieni z jakiejkolwiek odpowiedzialności za to, co robią.

- To cudowny sposób nie na eliminację prawdziwego agenta, ale pomówienie kogoś - stwierdziła. Wyjaśniła, że wystarczy, by w komisji znalazł się ktoś, kto "lekki język" i  zechce załatwić na jej forum swoje prywatne interesy.

- Jakże można w ogóle zabierać głos w jakiejkolwiek sprawie, czy zabierać głos w mediach, jeśli ma się licencję na zabijanie? To jest w gruncie rzeczy powiedzenie ludziom: "słowo nie znaczy nic" - komentowała Łętowska rolę członków komisji.

Profesor zaznaczyła, że państwo prawa kończy się, kiedy "przestaje odgrywać swoją rolę stabilizującą i możliwości przewidzenia, co mnie spotka".

- To jest koniec państwa prawa, jak nie mogę liczyć na to, że mnie procedura obroni - powiedziała.

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Prawo karne
Zapadł wyrok w sprawie afery SKOK Wołomin. 14 lat więzienia za wypranie blisko 350 mln zł
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Ubezpieczenia i odszkodowania
Sąd Najwyższy: to, że kierowca zapłaci za wypadek, nie zwalnia ubezpieczyciela
Prawo karne
Radosław Baszuk: Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkich aresztowań, ale to nie przypadek Ziobry
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama