Doktorant ma pracować nad rozprawą doktorską w jednostce naukowej (uczelni lub instytucie naukowo-badawczym), a jednocześnie będzie zatrudniony w firmie, która chce rozwijać działalność badawczo-rozwojową. Uczelnia zapewni promotora i 2450 zł stypendium. Doktorant otrzyma też pensję, ale celem pracy badawczej ma być rozwiązanie konkretnego problemu pracodawcy. Takie zmiany przewiduje projekt ustawy o zmianie ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym, przyjęty przez Radę Ministrów.
Zgodnie z projektem pracodawca musi wyznaczyć opiekuna pomocniczego, tj. pracownika z doświadczeniem w działalności badawczo-rozwojowej, który będzie wspierał doktoranta w jego pracy badawczej.
Każdego roku do programu „Doktorat wdrożeniowy" będzie mogło przystąpić 500 doktorantów. Pierwsi uczestnicy mają rozpocząć studia już w październiku 2017 r. Na sfinansowanie programu w pierwszym roku akademickim jego funkcjonowania zaplanowano 21 mln zł. Maksymalny poziom wydatków, najwcześniej w czwartym roku funkcjonowania programu, oszacowano na ok. 85 mln zł rocznie.
Zmiany dotyczą też habilitacji. Projekt przewiduje bowiem, że osoba zatrudniona w jednostce mającej uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego i posiadająca stopień doktora, co najmniej pięcioletnie doświadczenie w prowadzeniu działalności badawczo-rozwojowej, osiągnięcia wdrożeniowe, będzie mogła – na podstawie decyzji rektora uczelni lub dyrektora instytutu – pełnić funkcję promotora i recenzenta w przewodach doktorskich. Będzie mogła zostać zatrudniona na stanowisku profesora nadzwyczajnego oraz korzystać z innych uprawnień doktora habilitowanego.
Decyzja o nadaniu uprawnień równoważnych uprawnieniom doktora habilitowanego będzie podlegać kontroli Centralnej Komisji do spraw Stopni i Tytułów.