Profesor Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich (RPO), skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisów dotyczących kierowania pacjentów na leczenie uzdrowiskowe. Uważa bowiem, że minister zdrowia w rozporządzeniu regulującym kwestię skierowań do sanatoriów dał NFZ zbyt dużą swobodę w decydowaniu o losach przyszłego kuracjusza.
Chodzi o to, że ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej upoważnia ministra do wydania rozporządzenia, w którym powinien on tylko określić, w jaki sposób lekarz ubezpieczenia zdrowotnego ma wystawić skierowanie na leczenie uzdrowiskowe albo rehabilitację uzdrowiskową. Co więcej, minister ma też prawo wskazać wzór tego skierowania i sposób jego potwierdzenia.
Tymczasem minister zdrowia, przygotowując przepisy, poszedł znacznie dalej i dał NFZ, płacącemu za kurację, znacznie większe uprawnienia. Fundusz nie tylko potwierdza i weryfikuje skierowanie, jakie składa pacjent, ale także określa zakład lecznictwa uzdrowiskowego, datę rozpoczęcia kuracji. Dodatkowo w odniesieniu do szpitala uzdrowiskowego ustala czas trwania kuracji.
„Skoro minister zdrowia uregulował w rozporządzeniu sprawy pominięte w ustawie, to rozporządzenie w tym zakresie przestało mieć charakter wykonawczy względem ustawy upoważniającej. Przepis rozporządzenia jest niezgodny z przepisem konstytucji, który wskazuje, że rozporządzenie upoważnione organy wydają na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania" – pisze rzecznik we wniosku do TK.
RPO zakwestionował w skardze jeszcze jeden przepis. Jego zdaniem sprzeczna z konstytucją jest również regulacja z rozporządzenia, mówiąca, że jeśli NFZ nie potwierdzi pacjentowi skierowania, ten nie może się odwołać. NFZ wydaje to oświadczenie w formie decyzji administracyjnej.