Szkoły nie zapewniają po lekcjach opieki dzieciom dziesięcioletnim, czyli czwartoklasistom. Nie wywiązują się więc ze swojego obowiązku. Tak wynika z badania przeprowadzonego przez sekcję oświaty i wychowania NSZZ „Solidarność" Regionu Gdańskiego. Wnioski zaprezentowano we wtorek na konferencji w Gdańsku. Podkreślano, że już niedługo do czwartej klasy będą chodzić dziewięciolatki.

– Placówka musi zapewnić zajęcia uczniom, którzy pozostają w szkole dłużej ze względu na czas pracy rodziców lub organizację dojazdu do szkoły bądź inne okoliczności. Tak wynika ze znowelizowanej od września ustawy o systemie oświaty – mówi Justyna Sadlak z Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Jeszcze gorzej jest w gimnazjach. Uczniowie czekający na dowóz do domu korzystają ze świetlic zaledwie w 7 proc. ankietowanych placówek. Po lekcjach nie mają więc zapewnionej opieki.

Szkoły łamią też prawo w inny sposób. Niemal codzienną praktyką w pracy wychowawców świetlic są tzw. niepłatne zastępstwa lub opieka nad całymi klasami sprowadzanymi do świetlicy. Dzieje się to w 76 proc. ankietowanych szkół. Nauczyciel musi w tym samym czasie opiekować się swoją grupą świetlicową i klasą, w której pełni zastępstwo.