W poniedziałek Trybunał Konstytucyjny wystąpił do Sejmu, by powstrzymał się od „wszelkich działań zmierzających do wyboru" nowych pięciu sędziów TK – do czasu wydania ostatecznego orzeczenia w sprawie konstytucyjności ustawy o Trybunale wyszedł ponad swoje kompetencje. Nie ma bowiem przepisu dającego mu takie uprawnienie, co zresztą sam Trybunał podkreślił w kilku orzeczeniach. Wskazywał w nich, że takie postanowienia są niedopuszczalne. Podobnego orzeczenia do poniedziałkowego nigdy jednak nie wydał.
W uzasadnieniu tego postanowienia wskazał, że po wyborze kolejnych pięciu sędziów przez Sejm wyrok Trybunału bez względu na treść pozbawiony byłby efektywności, a tempo podejmowanych przez Sejm czynności może uniemożliwić Trybunałowi wykonywanie jego kompetencji. Stąd postanowienie ma zapobiec kryzysowi Trybunału.
TK wskazał też, że w dotychczasowym orzecznictwie dopuszczał zabezpieczenie w sprawach inicjowanych skargami konstytucyjnymi, a jako podstawę prawną wskazał przepisy procedury cywilnej. Wyjaśnił, że mogą być one posiłkowo stosowane w kwestiach nieuregulowanych w ustawie o TK. Rzecz w tym, że ta kwestia jest akurat uregulowana.
Art. 68 ustawy o TK mówi, że Trybunał może wydać postanowienie tymczasowe o zawieszeniu lub wstrzymaniu wykonania orzeczenia „w sprawie, której skarga dotyczy, jeżeli wykonanie wyroku, decyzji lub innego rozstrzygnięcia mogłoby spowodować skutki nieodwracalne dla skarżącego albo gdy przemawia za tym ważny interes skarżącego lub ważny interes publiczny".
Sprawa, którą się zajmie w czwartek TK, nie jest jednak ze skargi konstytucyjnej (nie ma sygnatury „SK") – to są sprawy poszkodowanych, którzy wyczerpali drogę prawną, zwykle sądową, i skarżą przepis, na którego podstawie zapadł niesprawiedliwy wyrok, np. egzekucyjny na podstawie bankowego tytułu egzekucyjnego. I wstrzymanie wykonania takiego wyroku ma sens.