Wrzosek Podkreśla, że potwierdzenie sześciokrotnego użycia wobec jej telefonu Pegasusa uzyskała bezpośrednio z kanadyjskiego instytutu Citizen Lab.
To właśnie prok. Wrzosek zasłynęła tym, że wszczęła śledztwo w sprawie organizacji tzw. wyborów kopertowych. Jej przełożona po kilku godzinach sprawę umorzyła, a samej prok. Wrzosek postawiono zarzuty dyscyplinarne, ma także sprawę karną o rzekome przekroczenie uprawnień.
Czytaj więcej
Prokurator Ewa Wrzosek na swoim Twitterze opublikowała wpis, w którym informuje, że otrzymała ale...
— To jest jedyne postępowanie wobec mnie, o którym wiem. Tymczasem, żeby zastosować wobec mnie kontrolę operacyjną, jakieś postępowanie musiało być prowadzone. Tylko w takim przypadku można byłoby użyć tak agresywnego narzędzia, jakim jest Pegasus. Do tego służby musiałyby mieć na to zgodę. Czy zgoda sądu była? Mam poważne wątpliwości — wyjaśnia Onetowi prok. Wrzosek.
Prok. Wrzosek przypomina, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła już pod koniec listopada 2021 r., kiedy to po raz pierwszy otrzymała alert od Apple (producenta iPhone'ów) o możliwym ataku Pegasusa na jej telefon. — Teraz mam jeszcze potwierdzenie z Citizen Lab, że na pewno użyto Pegasusa wobec mnie. Mam nadzieję, że prokuratura właściwie spożytkuje te informacje — mówi.