Nie ma się czemu dziwić skoro 70 proc. Polaków uważa, że najczęstszym przejawem dyskryminacji w zatrudnianiu kobiet jest wiek, a 57 proc. pań czuje się dyskryminowana na rynku pracy m.in. właśnie z powodu wieku, niskich zarobków i trudności w awansie ( dane instytutu badawczego AMS).
- Pracodawcy potrafią znaleźć dziesiątki powodów, dla których wolą zatrudnić 20 lub 30-latkę. Wiele z nich jest nieracjonalna i nie ma nic wspólnego z kwalifikacjami. Osoba w wieku 45 lat, często z ogromnym doświadczeniem jest o wiele wartościowszym pracownikiem od świeżo upieczonej absolwentki uczelni wyższej. Taka pracownica, oczywiście będzie droższa dla firmy, bo ceni swoje doświadczenie – mówi Wojciech Kostecki z Lander's education & services w Tychach.
Uprzedzenia pracodawców sprawiają, że kobiety liczą dni do emerytury.
– Wiele kobiet pracujących po 20 lat na jednym stanowisku dusi się na nim i myśli - byle do emerytury. Tymczasem do zmiany zawodu można się dziś przygotować – dodaje Wojciech Kostecki.
Unia dopłaca do zmiany
Służą temu m.in. projekty unijne organizowane w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, które pozwalają na podejmowanie darmowych lub dofinansowywanych studiów podyplomowych czy też zdobywanie nowych kwalifikacji. Jednym z nich jest ogólnopolski projekt „Podnoszenie kompetencji kadry szkoleniowej", który nadzoruje Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Przyszli trenerzy biznesu uzyskują umiejętności na bezpłatnych kilkumiesięcznych kursach, pozwalające im na podjęcie nowych wyzwań zawodowych. Wśród firm, które zorganizowały już kursy w różnych miastach Polski, są m.in.: ODTiK, Firma 2000, TROP, House of Skills, Wszechnica, LAB. Do tej pory kwalifikacje zdobyło ponad 1500 osób.