Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który z uporem godnym lepszej sprawy chciał podatku od renty zasądzonej na rzecz małoletniego chłopca.
Kanwą sporu była interpretacja. Z wnioskiem wystąpiła matka chłopca. Wyjaśniła, że sąd powszechny zasądził 250 zł comiesięcznej renty do dnia ukończenia przez jej małoletniego syna 18 lat. Zapytała, czy przychód z renty zasądzonej wyrokiem sądu powszechnego na podstawie art. 446 § 2 kodeksu cywilnego jest wolny od podatku dochodowego.
Sama była przekonana, że nie musi rozliczać tej kwoty z fiskusem. W jej ocenie renta ma charakter odszkodowawczy, stanowi wynagrodzenie straty, jakiej w związku ze śmiercią bliskiej osoby doznał uprawniony do alimentacji, tj. jej syn. Podkreślała, że śmierć przekreśliła możliwość uzyskania świadczenia pozwalającego na zaspokojenie wszystkich potrzeb dziecka. Jako podstawę zwolnienia matka wskazała na dwa przypadki wymienione w katalogu z art. 21 ust. 1 ustawy o PIT. Pierwszy dotyczy odszkodowań lub zadośćuczynień otrzymanych na podstawie wyroku (art. 21 ust. 1 pkt 3 lit. b), a drugi alimentów otrzymanych na podstawie wyroku sądu lub ugody sądowej, do wysokości nieprzekraczającej miesięcznie 700 zł (art. 21 ust. 1 pkt 127 lit. b).
Fiskus nie dopatrzył się jednak nawet jednej podstawy do zwolnienia. Jego zdaniem nawet jeśli przyjąć, że zasądzona renta dla dziecka ma charakter odszkodowawczy, to nie stanowi odszkodowania. A skoro zasądzone kwoty to renta, a nie odszkodowanie, to zwolnienie z art. 21 ust. 1 pkt 3b ustawy o PIT jest wykluczone. Świadczenie nie ma też charakteru alimentów, więc nie może korzystać z przewidzianej dla nich preferencji.
Rację matce poszkodowanego dziecka przyznały dopiero sądy administracyjne. Najpierw wojewódzki w Gliwicach, ostatecznie też Naczelny Sąd Administracyjny.