„Zatrudnię panie do sprzątania apartamentowca". „Pilnie szukam młodej opiekunki do dzieci". „Zatrudnię mężczyznę jako doradcę klienta biznesowego". W sieci aż roi się od tego typu ogłoszeń. Firmy, które kierują się w rekrutacji takimi kryteriami, jak płeć czy wiek, powinny jednak uważać, bo jest to nielegalne. Mogą za to zapłacić, jeśli niedoszli pracownicy pójdą do sądu.
Trzeba się naprawdę starać o zatrudnienie
– Osobami uprawnionymi do dochodzenia odszkodowania będą tylko tacy kandydaci, z którymi nie doszło do nawiązania stosunku pracy z powodu dyskryminacji. Dotyczy to więc tylko tych osób, które w odpowiedzi na konkretne ogłoszenie rzeczywiście ubiegały się o posadę i odmówiono ich zatrudnienia, stosując dyskryminujące kryterium – tłumaczy Sławomir Paruch, radca prawny z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
Bezrobotni, którzy mają kłopot ze znalezieniem pracy, mogą w ten sposób uzyskać zastrzyk gotówki.
– Jako student trzykrotnie pozywałem pracodawców, którzy nie zatrudnili mnie ze względu na płeć. Dwa razy otrzymałem odszkodowanie w wysokości minimalnej pensji. Raz niedoszły pracodawca po zawarciu ugody wpłacił pieniądze na konto Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi – mówi Bartłomiej Trętowski, aplikant adwokacki w Kancelarii Adwokackiej Urszuli Feltynowskiej.
Kandydat do pracy może się starać o odszkodowanie w wysokości przynajmniej minimalnego wynagrodzenia.