Armenia: Rewolucja, której nie można skończyć

Opozycji nie udało się porozumieć z władzami, zaczęła więc blokować drogi.

Aktualizacja: 25.04.2018 23:05 Publikacja: 25.04.2018 19:55

Armenia: Rewolucja, której nie można skończyć

Foto: AFP

– Wychodźcie na ulice! Zwycięstwo będzie nasze! – wołał przywódca protestu Nikola Paszinjan.

W środę miał negocjować z p.o. premiera Karena Karapetjana. Ale opozycjonista zażądał, by cały rząd podał się do dymisji i by gabinet przejściowy przygotował przedterminowe wybory. – Nowy premier nie może być wybrany na ulicy – zaprotestował były menedżer Gazpromu. Na tym rozmowy się zakończyły. Po tym jednak opozycjoniści na wiecu ogłosili, że Karapetjan podał się do dymisji, czemu ten energicznie zaprzeczył.

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Polityka
Niespodzianka w wyborach w Rumunii. Kandydat prawicy przegrał
Polityka
U Joe Bidena zdiagnozowano raka prostaty o wysokim stopniu złośliwości
Polityka
Europa między Trumpem a Putinem
Polityka
Doradca Zełenskiego: Nie jesteśmy zadowoleni z rozmów w Stambule
Polityka
USA rozpoczną rozmowy o redukcji swoich wojsk w Europie. "Jeszcze w tym roku"