Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej, chciała się w środę spotkać z protestującymi w Sejmie osobami niepełnosprawnymi, ich opiekunami i rodzicami, ale nie dostała zgody na wejście do parlamentu. - Łatwiej było się dostać do oblężonego Sarajewa niż do Sejmu. Proszę, by władza się mnie nie bała, ja nie jestem straszna – mówiła.
Dowiedz się więcej » Ochojska nie dotarła z odsieczą
Politycy opozycji mówią o kompromitacji służb i marszałka Marka Kuchcińskiego. A przebywający cały czas w Sejmie protestujący zapowiadają, że nie wyjdą z niego bez ustawy o 500 zł dodatku rehabilitacyjnego w ręku. Dla strony rządowej postulaty protestujących zostały już spełnione.
Do sprawy niewpuszczenia Ochojskiej odniósł się wieczorem Stanisław Karczewski, marszałek Senatu. - Bardzo liczyłem, że pani Ochojska przychodzi po to, żeby być mediatorem - powiedział, dodając, że według niego szefowa PAH raczej przybyła, by protestujących "utrzymywać w przekonaniu o słuszności protest".
Karczewski zaznaczył, że jeżeli Ochojska istotnie będzie chciała mediować między protestującymi, a stroną rządową, to sam chętnie wprowadzi ją do Sejmu. Marszałek wyraził też nadzieję na szybkie zakończenie protestu.