- Schetyna jako szef PO nie wzmacnia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki na prezydenta - zauważył. Ocenił też, że prawybory w PO w formule, w jakiej się odbyły, były niepotrzebne, bo Platforma ma mało czasu do wyborów prezydenckich, by wzmocnić swoją kandydatkę.
Na pytanie, czy nie obawia się, że Schetyna go zniszczy, Zdrojewski odparł, że "uważa, iż opinie o jego (Schetyny - red.) fatalnym charakterze są przesadzone". - Bywa zamordystą, ale nim nie jest (stale - red.). Jest w nim dużo ciekawych cech, szkoda, że od czasu do czasu przeważają te gorsze - dodał.
Zdrojewski przyznał też, że Schetyna "ma problem z kreatywnością". - Dobrze się czuje w meandrach życia partyjnego. Był bardzo dobrym sekretarzem generalnym (partii) - dodał.
- Ja jestem bardzo dobrym organizatorem przede wszystkim, mam dobrą empatię wyborczą, wiem jak należy wybory budować w określonym czasie w odniesieniu do określonego zadania. Wydaje mi się, że jest to bezcenne i dla Kidawy-Błońskiej byłoby wartością dodaną - mówił o zaletach swojej kandydatury. - Energii mi nie brakuje, choć jestem raczej osobą nie okazującą emocji na zewnątrz - dodał.
- W PO bez wątpienia jest zmęczenie rządami Grzegorza Schetyny. Wraz z otoczeniem Schetyna spowodował zatrzymanie się PO i możemy zaliczyć kolejną porażkę wyborczą, a na to nas już nie stać - ocenił Zdrojewski.
- Schetynie potrzebna jest pauza, reset, na pewno w tej Platformie posiada swoje miejsce - podsumował.
Wybory przewodniczącego PO odbędą się 25 stycznia.