W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Chrzanowski w czasie spotkania z właścicielem Getin Noble Banku Leszkiem Czarneckim, miał oferować mu przychylność w zamian za zatrudnienie przy restrukturyzacji banku wskazanego przez Chrzanowskiego prawnika. Prawnik ten miał za to - po restrukturyzacji - otrzymać wynagrodzenie prawdopodobnie, tak wynika z artykułu, w wysokości 1 proc. wartości banku, czyli ok. 40 mln złotych.
Po publikacji artykułu Morawiecki zapowiedział, że spotka się z Chrzanowskim, w towarzystwie ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, gdy szef KNF w trybie pilnym wróci do kraju (przebywał w Singapurze). Chrzanowski najpierw zapowiadał, że sprawę wyjaśni i nie zamierza ustąpić, ostatecznie jednak podał się do dymisji.
- To powtórka z historii, powtórka z systemu, który w latach 90-tych budował pan Glapiński, systemu finansowego partii Porozumienia Centrum, dziś PiS - mówił Sawicki.
- Nie możecie bagatelizować sprawy, że szef KNF, szef BFG i prezes NBP tworzą trójkąt, w którym mamy w marcu sytuację, że polecany jest do banku Czarneckiego ekspert, pan (Grzegorz) Kowalczyk który tam się nie dostaje, ale jest włożony do rady nadzorczej Plus Banku. Pytanie: w ilu instytucjach są tacy emisariusze pana Glapińskiego? - pytał Sawicki.
- Dobrze byłoby, aby sejmowa komisja śledcza pokazała jak rośnie imperium finansowe PiS i ile firm strzyżecie. Nie dwa razy w roku, jak strzyże się owce, ale codziennie - dodał poseł PSL.
- To wielka afera, państwo w tej sprawie w ogóle nie zadziałało. CBA nie zdążyło wejść do biura KNF-u, zanim wrócił z Singapuru były prezes - kpił z kolei poseł PO Marcin Kierwiński.