W oświadczeniu wydanym 1 lutego gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stwierdziło, że zatrzymani rozpowszechniali wideo za pośrednictwem sieci społecznościowych i aplikacji na telefony komórkowe.
Ministerstwo podkreśliło, że ujawnianie nagrań dotyczących życia prywatnego jest przestępstwem, za które zgodnie z gruzińskim prawem można trafić do więzienia na okres od czterech do ośmiu lat.
"Wzywamy społeczeństwo do zaprzestania rozpowszechniania nagrań. W przeciwnym razie będziemy musieli reagować, zgodnie z przepisami" - powiedział Wladimer Borcwadze, szef departamentu policji kryminalnej.
Komentując aresztowania, posłanka Eka Beselia powiedziała, że z zadowoleniem przyjmuje "szybką reakcję" ze strony policji, ale domaga się wyjaśnienia sprawy. "Ważniejsze jest zidentyfikowanie tego, kto stoi za tym przestępczym aktem, kto go zainicjował" - zauważyła.
O wycieku sekstaśmy jako pierwszy poinformował 28 stycznia Davit Chichinadze, były polityk "Gruzińskiego Marzenia". W wydanym tego samego dnia oświadczeniu Eka Beselia stwierdziła, że nagranie to kontynuacja "kampanii oszczerstw" przeciwko niej, rozpoczętej wkrótce po jej rezygnacji ze stanowiska przewodniczącej Komisji Prawnej miesiąc temu.