Aktualizacja: 04.02.2019 22:20 Publikacja: 04.02.2019 18:28
Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek
Chociaż postępowanie w sprawie rzekomego oszustwa austriackiego biznesmena przez prezesa PiS jest na etapie sprawdzającym i nie wiadomo, czy śledztwo w ogóle zostanie wszczęte – zdaniem prawników – to nagrania, których miał dokonać Gerard Birgfellner na Nowogrodzkiej, będą najmocniejszym dowodem na ewentualne złamanie prawa.
– Do zawiadomienia o przestępstwie dołączono jedynie segregatory dokumentów, jednak bez kopii nagrań, które opublikowała „Gazeta Wyborcza". Dlaczego, trudno mi to wyjaśnić. Trwa analiza zawiadomienia. Sprawa jest na etapie czynności sprawdzających – mówi „Rzeczpospolitej" prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jakie są strategie sztabów na ostatnie dni i godziny kampanii prezydenckiej? Wszyscy stawiają przede wszystkim n...
Seniorzy i mieszkańcy wsi uważają, że sprawa mieszkania obciąża Karola Nawrockiego. Eksperci twierdzą jednak, że...
Zmarły w katastrofie smoleńskiej Władysław Stasiak nie będzie już patronem rządowego programu ograniczania przes...
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałaby je Koalicja Obywatelska, ale Prawo i Spr...
„Po mojej wizycie we Lwowie dostałem maila z groźbami od Ukraińców. Od razu to zgłosiłem odpowiednim służbom. Od...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas