Wojewoda pomorski wydał zgodę na imprezy cykliczne na placu "Solidarności" w Gdańsku organizacji związkowej, która formalnie nie istnieje - twierdzi Henryk Knapiński, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970. Pismo w tej sprawie trafiło dziś do wojewody Dariusza Drelicha.
Od kilku dni toczy się polityczna burza wokół decyzji wojewody pomorskiego, który na wniosek NSZZ „Solidarność" zablokował plac "Solidarności", na którym samorządy chciały obchodzić 4 czerwca Święto Wolności i Solidarności (w 30-rocznicę wyborów z 4 czerwca 1989 roku). Uroczystość była planowana przez władze Gdańska i samorządowców z całej Polski. Wojewoda Dariusz Drelich przyznał prawo do zorganizowania obchodów w tym samym miejscu i czasie Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk. Na mocy decyzji wojewody, przez kolejne trzy lata każdy dzień 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca i 11 listopada w godzinach 6-22 będzie zarezerwowany na cykliczne zgromadzenie tej organizacji. Na zgromadzenie zarezerwowano cały plac "Solidarności" wokół Pomnika Poległych Stoczniowców.