3 maja w krótkim wystąpieniu poprzedzającym wykład Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim Leszek Jażdżewski powiedział m.in.: - Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu.
- Dziś agendę tematów dnia układają nam czarnoksiężnicy, którzy liczą, że przy pomocy zaklęć i manipulacji złymi emocjami będą w stanie zdobyć władzę nad duszami Polaków - dodał redaktor naczelny „Liberté”.
- Ale rywalizacja na inwektywy i złe emocje z nimi nie ma sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi – mówił Leszek Jażdżewski.
Jego wypowiedź odbiła się szerokim echem. Potępił ją rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. - Piątkową wypowiedź red. Leszka Jażdżewskiego na Uniwersytecie Warszawskim odbieramy jako przejaw nienawiści i piętnowania ludzi wierzących – ocenił ks. Paweł Rytel-Andrianik. Wystąpienie redaktora „Liberté" skomentował też prof. Marcin Pałys, rektor Uniwersytetu Warszawskiego. – Oceniam je bardzo krytycznie – powiedział. Także Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe odcięły się od wypowiedzi Jażdżewskiego. - Forma tego wystąpienia jest moim zdaniem nie do przyjęcia. O kryzysie w Kościele, który jest sprawą dużej wagi, nie należy mówić w sposób, który nie jest poważny i odpowiedni do okoliczności. Uważam, że forma tego wystąpienia nie była poważna - mówił Jan Grabiec, rzecznik PO.
"Bądźcie odważni" - zatytułował swój niedzielny komentarz na Facebooku Jażdżewski. "Nie pozwólmy zaganiać się pokornie do zagrody przez narodową prawicę. Bo tylko hipokryzja i poczucie, że „pewnych prawd nie można wypowiadać” może uratować ich władzę w Polsce. Nic nie boli tak, jak kilka słów trudnej prawdy" - stwierdził.