Janusz Korwin-Mikke, lider partii KORWiN, przekonywał na antenie Radia Gdańsk, że wycofał się z Parlamentu Europejskiego, "aby wziąć trochę urlopu od tej głupoty". Teraz, uznał, pora wrócić, bo "wszyscy mówią w kuluarach, że to ostatnia kadencja Parlamentu Europejskiego".
- Mam nadzieję, że będę na grobie Unii Europejskiej - mówi polityk.
Korwin-Mikke przekonywał, że traktat akcesyjny do UE w Polsce podpisali "zdrajcy", w kraju odtąd prawo unijne ma pierwszeństwo przed polskim, z czego płynie wniosek, że Polska nie jest państwem niepodległym.
Polityk stwierdził, że jedynie jego partia, KORWiN, jest partią prawicową, tzw. uniosceptyków nazwał natomiast "narodowymi socjalistami". Socjalistą był według Korwin-Mikkego Hitler, jest nim też Obama - bo jak Adolf Hitler jest zwolennikiem przymusowego posyłania do dzieci do szkoły, związków zawodowych i ubezpieczeń społecznych.
- Mieli inne metody, ale cel był ten sam: zrobić z człowieka niewolnika - przekonywał kandydat na europosła.