Były wicepremier i były prezes NBP prof. Leszek Balcerowicz w programie "Onet Rano" mówił, że czuje się w Polsce wolny, ale dostrzega symptomy zagrożenia wolności. - Jest bardzo wiele osób, mnóstwo młodych, którzy mówią, że przecież nie ma żadnego problemu, bo nie biją na ulicach - powiedział. - Trzeba dostrzegać zagrożenia dla wolności, zanim one się zrealizują - dodał Balcerowicz i zastanawiał się „kiedy obudzą się polscy studenci w obronie wolności w Polsce”.
Czytaj także: Balcerowicz po decyzji "Solidarności": Reżimowy związek
Mówiąc o tym, że „Prawo i Sprawiedliwość mając do dyspozycji tzw. telewizję publiczną, ogromne środki i część Kościoła zmobilizował społeczeństwo w większym stopniu, niż zrobiła to opozycja” Balcerowicz zaznaczył jednak, że nie jest to usprawiedliwienie. - To nie usprawiedliwienie, tylko wezwanie do większej aktywności. Trzeba pamiętać, że to, co się dzieje po stronie PiS-u, jest niespotykane w normalnej demokracji – podkreślił. - To powinno ludzi mobilizować do mówienia "nie", a nie narzekania – dodał.