Czy prezydent Duda odzyska chorągiew? Pikieta w Warszawie

W Warszawie ma odbyć się miesięczna pikieta w sprawie reaktywacji Chorągwi Rzeczypospolitej. Prace nad tym postulatem w Senacie spełzły na niczym.

Aktualizacja: 03.07.2019 09:44 Publikacja: 02.07.2019 18:40

Chorągiew Rzeczypospolitej byłaby eksponowana m.in. na dachu Pałacu Prezydenckiego

Chorągiew Rzeczypospolitej byłaby eksponowana m.in. na dachu Pałacu Prezydenckiego

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

– Zabieramy się za tę sprawę poważnie, to będzie pospolite ruszenie – zapowiada Leszek Rodziewicz, honorowy prezes Stowarzyszenia Rodu Rodziewiczów. Wysłał do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego prośbę na zorganizowanie przed Pałacem Prezydenckim miesięcznej pikiety w sprawie przywrócenia Chorągwi Rzeczypospolitej.

Chorągiew to przynależny głowie państwa symbol, którego tradycja sięga XIII w. Wtedy pod postacią proporca z orłem pojawiła się na pieczęci Przemysła II.

W kolejnych wiekach Chorągiew Rzeczypospolitej często zmieniała swój wygląd, a w 1927 roku ustalono wzór, do którego mielibyśmy wrócić teraz. Przedstawiała orła na czerwonej płachcie w białym obramowaniu wężyka generalskiego. Jako symbol głowy państwa eksponowano ją w miejscu pobytu prezydenta. Powiewała nad zamkiem królewskim, w którym rezydował Ignacy Mościcki, a eksponowano ją nawet przed willą głowy państwa w Juracie i w prezydenckiej loży operowej.

Chorągiew Rzeczypospolitej przetrwała na uchodźstwie do 1990 roku, gdy prezydent Ryszard Kaczorowski przekazał ją z innymi symbolami narodowymi Lechowi Wałęsie.

Ale w III RP nigdy jej nie reaktywowano. Co prawda zarządzeniem ministra obrony narodowej wprowadzono Proporzec Prezydenta, wyglądający podobnie do Chorągwi, jednak ma on wyłącznie charakter znaku wojskowego.

Rodziewicz opór urzędników uważa za niezrozumiały. – W sierpniu minie sto lat od przywrócenia Chorągwi. Ówczesnym elitom wystarczyło 5 miesięcy i 10 dni, licząc od uznania naszego państwa przez Ententę – przypomina.

Przywrócenie Chorągwi Rzeczypospolitej blisko było już w 2016 roku, właśnie za sprawą Rodziewicza. Wysłał petycję do Senatu, którą wstępnie zaakceptowały komisje izby. Jednak później prace stanęły pod wpływem Ministerstwa Kultury, które zapowiedziało opracowanie nowej ustawy o symbolach państwowych. Jej elementem miała być właśnie reaktywacja prezydenckiej flagi.

Zgodnie z harmonogramem prac legislacyjnych projekt powinien być przyjęty przez rząd w drugim kwartale, czyli do końca czerwca. Jednak do dziś nie ujrzał światła dziennego. Dlaczego? Spytaliśmy o to resort kultury, ale nie dostaliśmy odpowiedzi.

Leszek Rodziewicz mówi, że wyczerpał już wszystkie możliwości prawne, dlatego zdecydował się na pikietę. Naprzeciw Pałacu Prezydenckiego w okolicach Kordegardy ma stanąć namiot, w którym wolontariusze będą przedstawiać historię Chorągwi, zbierać podpisy i rozdawać ulotki.

Rodziewicz nie jest pierwszym apelującym o przywrócenie prezydenckiej flagi. Krzysztof J. Guzek, członek Towarzystwa Heraldycznego Szkocji, już w 1989 roku wysłał w tej sprawie wniosek do Senatu. – Jesteśmy jedynym z byłych demoludów, w którym głowa państwa nie posiada swojego znaku – komentuje.

Zdaniem Guzka pikieta nie jest jednak najszczęśliwszym pomysłem. – Takich spraw nie załatwia się na ulicy – mówi.

Według heraldyka należy zacząć od zmian w konstytucji. Twierdzi, że trzeba skorygować błąd polegający na tym, że herb jest tam nazywany godłem. A za naczelne znaki, obdarzone honorami godeł, uznać herb, Pieczęć Rzeczypospolitej i Chorągiew Rzeczypospolitej.

Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora