Historia z Pucka – gwizdy i nie tylko pod adresem Andrzeja Dudy – przeminie, ale dała PiS oddech. I pokazała, jak wiele pracy czeka nowego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Weźmy pod uwagę kontekst. Sobotnia Rada Krajowa Platformy była zdecydowanie najciekawszym wydarzeniem tego typu od lat. Nowy szef Borys Budka zaprezentował ambitną wizję Platformy, jako partii, która mocno wsłuchuje się w głos obywateli, dba o to, by nikt nie był wykluczony, i oferuje śmiałe rozwiązania wobec wyzwań przyszłości. W swoim przemówieniu kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta zapowiedziała, że nie będzie „ani totalna, ani bojaźliwa". Wyglądało na to, że PO nabiera impetu w kampanii prezydenckiej. To był dzień konwencji ziobrystów o sądownictwie, a przez następne dni w PiS rosło przekonanie, że chaos wokół sądownictwa zaszkodzi prędzej czy później prezydentowi.