Parlament Europejski poddał we wtorek Borrella druzgocącej krytyce, a część eurodeputowanych — w tym m.in. przedstawiciele PO, PiS i PSL — już wcześniej zażądało jego rezygnacji. Jednak ani on nie zamierza takiej złożyć, ani do jego dymisji nie przymierza się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Byłoby to zresztą praktycznie niemożliwe. Borrell, jako wysoki przedstawiciele UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa ma dwoje szefów: przewodniczącą KE i Radę Europejską, czyli szefów państw i rządów 27 państw UE. A unijne stolice w większości poparły ubiegłotygodniową wizytę Hiszpana w Moskwie. Część eurodeputowanych podkreślała, zresztą że to nie Borrella powinno się krytykować, ale państwa członkowskie. — Orban zapobiegł wspólnemu stanowisku krytykującemu Rosję, Cypr dostarcza oligarchom paszportów, Macron wezwał do dialogu z Rosją, a Rosja wznowiła prace na Nord Stream 2 ze wsparciem Merkel — powiedziała Kati Piri, holenderska socjalistka.