Prokuratura ponownie bada sprawę Daniela Obajtka

- Na dziś prokuratura nie widzi znamion przestępstwa, ale oczywiście badamy tę sprawę ponownie - powiedział w Sejmie prokurator krajowy Bogdan Święczkowski, odnosząc się do decyzji prokuratury o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie rzekomego składania fałszywych zeznań przez obecnego prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Co z zapisem nagrań, który miał być dołączony do zawiadomienia? - W aktach postępowania sprawdzającego na dziś nie ma płyty CD i nie było nigdy pendrive'a - oświadczył.

Aktualizacja: 17.03.2021 14:57 Publikacja: 17.03.2021 12:51

Prokuratura ponownie bada sprawę Daniela Obajtka

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

W Sejmie prokurator krajowy był pytany przez posłankę KO Kamilę Gasiuk-Pihowicz o dokonaną w 2016 r. zmianę w przepisach, która, zdaniem posłanki, umożliwiła prokuraturze wycofanie z sądu, a następnie umorzenie sprawy w sprawie składania fałszywych zeznań przez obecnego prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Zawiadomienie złożył krewny Obajtka, w którego sprawie Daniel Obajtek zeznawał przed sądem jako świadek. Do zawiadomienia miały być dołączone nagrania, które niedawno ujawniła "Gazeta Wyborcza".

Odpowiadając na pytanie Bogdan Święczkowski powiedział, że koalicja rządowa PO-PSL "rzutem na taśmę zdążyła uchwalić bardzo szeroką zmianę Kodeksu postępowania karnego i wprowadzić w Polsce proces kontradyktoryjny". Wyraził przekonanie, że zmiana miała doprowadzić do tego, żeby procesy karne kończyły się uniewinnieniami i żeby sprawy gospodarcze były "zamiatane pod dywan". Prokurator krajowy wskazał, że nowa większość sejmowa po dokonanej w 2015 r. zmianie władzy "natychmiast podjęła działania ustawodawcze, aby tę zmianę Kodeksu postępowania karnego i tzw. kontradyktoryjność postępowania karnego natychmiast uchylić, zlikwidować".

Dowiedz się więcej: Taśmy Obajtka. Wniosek o zbadanie autentyczności nagrań

Dodał, że uchwalona zmiana, powrót do "poprzedniego wzoru prowadzenia postępowań przygotowawczych" weszła w życie 5 kwietnia 2016 r. Święczkowski przekonywał, że zmiana była zasadna, korzystna dla stron, sądu i dla zasady prawdy obiektywnej.

- Niestety, w tej zmianie, powrocie do poprzednio obowiązujących przepisów postępowania karnego nie wprowadzono przepisów przejściowych i ta zmiana, która umożliwiała zwrot sadowi do prokuratury celem uzupełnienia postępowania akt sprawy nie dotyczyła właśnie tych akt, które zostały skierowane w czasie obowiązywania przepisów dotyczących procesu kontradyktoryjnego - mówił.

Dodał, że w związku z tym w celu wyeliminowania luki prawnej wprowadzono zmianę, o której w pytaniu wspomniała Gasiuk-Pihowicz. Posłanka mówiła o przepisach "zakopanych w ustawie dotyczącej tajemnicy lekarskiej".

- Ta zmiana w żadnym wypadku nie miała związku z żadnym konkretnym postępowaniem karnym, a tylko likwidowała lukę prawną, która powstała przy uchwalaniu przepisów zmieniających Kodeks postępowania karnego - oświadczył prokurator krajowy.

"W aktach nie ma płyty CD i nie było nigdy pendrive'a"

Święczkowski zaznaczył także, że decyzja prokuratury o umorzeniu postępowania przeciwko Danielowi Obajtkowi była kontrolowana przez niezawisły sąd. - I sąd tę decyzję utrzymał w mocy, więc proszę państwa, żebyście się zdecydowali, czy sądy w Polsce są niezawisłe, czy są zawisłe - mówił, zwracając się do opozycji. - Ja uważam, że są niezawisłe - dodał.

Czytaj także:
Wąsik: CBA badało sprawę dworku kupionego przez Obajtka

Prokurator krajowy mówił też w Sejmie o sprawie zawiadomieniu o przestępstwie w sprawie Obajtka i nagraniu mającym być dołączonym do dokumentu.

- Zawiadomienie o przestępstwie (...) złożyła osoba, która została skazana w prawomocnym procesie karnym, w toku którego zeznania składał pan Daniel Obajtek. To zawiadomienie złożyła ta osoba wraz ze stenogramem rozmów zarejestrowanych. Prokurator zapoznał się ze stenogramem tychże rozmów, a także zapoznał się z orzeczeniami sądu, który uznał zeznania złożone w tamtym postępowaniu przez Daniela Obajtka za zeznania prawdziwe i zdecydował się odmówić wszczęcia postępowania przygotowawczego - powiedział.

Dodał, że w zawiadomieniu wskazano na dołączenie płyty CD, natomiast podczas przesłuchania przez prokuratora osoba zawiadamiająca poinformowała, że dołączyła nie płytę, a pendrive.

- W aktach tegoż postępowania sprawdzającego na dziś nie ma płyty CD i nie było nigdy pendrive'a - oświadczył Święczkowski.

"Brak było znamion czynu zabronionego w postaci składania fałszywych zeznań"

Przekazał, że wszczęte zostało wewnętrzne postępowanie służbowe i sprawdzone zostały wykazy dowodów rzeczowych w prokuraturze. - Taki dokument w postaci płyty CD nie istnieje - powiedział prokurator krajowy. - Sprawdzamy, jest postępowanie wyjaśniające, czy wraz z tym zawiadomieniem została złożona płyta CD, czy, jak poinformował zawiadamiający, złożone zostało jakiekolwiek nagranie na pendrivie - dodał.

Święczkowski mówił, że prokurator zapoznał się ze złożonym przez zawiadamiającego stenogramem nagrań i przeprowadził analizę nagrań. - Oczywiście można różnie oceniać wypowiedzi znajdujące się w tym stenogramie jeżeli chodzi o kwestie obyczajowe, etyczne, natomiast ocena prokuratora była jednoznaczna, że było tam brak znamion czynu zabronionego w postaci składania fałszywych zeznań i w związku z powyższym prokurator odmówił wszczęcia postępowania, na co zawiadamiający nie złożył zażalenia i decyzja w związku z powyższym jest prawomocna - zaznaczył.

Dodał, że trwa ustalanie, czy załącznik do zawiadomienia o przestępstwie w postaci płyty CD lub pendrive'a został faktycznie złożony.

- Jeżeli ustalimy, że był, wtedy przeprowadzimy odpowiednie postępowanie, natomiast nie ma to wpływu dla oceny prawno-karnej zachowań wskazanych w tych nagraniach czy w tych stenogramach, bo te stenogramy są w zasadzie tożsame z tymi nagraniami dostępnymi w sferze publicznej - stwierdził.

"Na dziś prokuratura nie widzi znamion przestępstwa"

- Na dziś prokuratura nie widzi znamion przestępstwa, ale oczywiście badamy tę sprawę ponownie, biorąc pod uwagę różne inne okoliczności, także informacje z dziś, że pełnomocnik pana Obajtka będzie wnosił, żebyśmy taką kontrolę przeprowadzili i zbadali tę sprawę powtórnie. Będziemy to robić, natomiast jeżeli chodzi o oświadczenia majątkowe, to pan Obajtek złożył taką prośbę do CBA i CBA przeprowadzi kontrolę oświadczeń majątkowych - mówił Bogdan Święczkowski.

Podkreślił, że kasację w sprawie, w której podejrzanym był Daniel Obajtek w 2015 r. do Sądu Najwyższego złożył prokurator generalny Andrzej Seremet. - Wasz niezależny prokurator - dodał, zwracając się do posłów opozycji.

Prokurator krajowy podkreślał też, że  "postępowanie co do składania oświadczeń majątkowych przez Daniela Obajtka" zostało umorzone w 2013 r. "przez tzw. niezależną prokuraturą prokuratora Seremeta, nie w czasach, kiedy prokuratorem generalnym jest Zbigniew Ziobro".

- W związku z powyższym, jeżeli zaistnieją uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa, prokuratura się tym zajmie - zadeklarował. Mówił, że artykuły z jednej z gazet nie są jego zdaniem dostatecznym uzasadnieniem pozwalającym na wszczęcie postępowania przygotowawczego. - Prokuratura nie będzie działała na żądanie jakiegokolwiek medium - oświadczył z mównicy sejmowej Święczkowski.

We wtorek prezes PKN Orlen Daniel Obajtek poinformował, że złożył do CBA wniosek o weryfikację swoich finansów. "Kontrola zostanie przeprowadzona przez właściwe służby, a nie posłów opozycji robiących happeningi przed moim domem" - dodał.

Oświadczenie w tej sprawie wydało też CBA, które podało, że dwukrotnie weryfikowało składane przez Daniela Obajtka oświadczenia majątkowe.

- W imieniu mojego klienta deklaruję, że w jak najszybszym czasie sami, z własnej woli, dostarczymy dokumenty za lata 2019-2020, czyli za okres, który nie był badany, tak żeby CBA także mogło się wypowiedzieć w tym zakresie - zapowiedział w środę pełnomocnik Obajtka mec. Maciej Zaborowski.

Wyjaśnień w sprawie Obajtka domagali się przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, którzy zapowiedzieli powołanie specjalnego zespołu parlamentarnego.

W Sejmie prokurator krajowy był pytany przez posłankę KO Kamilę Gasiuk-Pihowicz o dokonaną w 2016 r. zmianę w przepisach, która, zdaniem posłanki, umożliwiła prokuraturze wycofanie z sądu, a następnie umorzenie sprawy w sprawie składania fałszywych zeznań przez obecnego prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Zawiadomienie złożył krewny Obajtka, w którego sprawie Daniel Obajtek zeznawał przed sądem jako świadek. Do zawiadomienia miały być dołączone nagrania, które niedawno ujawniła "Gazeta Wyborcza".

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński z zarzutami, Michał Szczerba wzburzony
Polityka
Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem. Donald Tusk: wybieramy różnych rozmówców
Polityka
Cimoszewicz: Miałem wrażenie, że Donald Trump zapomniał nazwiska Andrzeja Dudy
Polityka
Maciej Wąsik w prokuraturze. "Nie przyjąłem do wiadomości zarzutów"
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Gen. Roman Polko: Donald Trump znów prezydentem USA? Nie mam obaw