Bogusław Liberadzki: KO jest zazdrosna

Blokując fundusz odbudowy odcięlibyśmy całą UE od 750 miliardów euro, w tym Polskę od 58 miliardów euro – wskazywał Bogusław Liberadzki, eurodeputowany Lewicy.

Publikacja: 28.04.2021 11:47

Bogusław Liberadzki: KO jest zazdrosna

Foto: tv.rp.pl

W rozmowie z Zuzanną Dąbrowską, prof. Bogusław Liberadzki, europoseł Lewicy, skomentował ostatni spór, do jakiego doszło w ramach opozycji. Powodem była decyzja Lewicy, by poprzeć europejski fundusz odbudowy.

- To nie jest awantura pomiędzy Lewicą i KO, ponieważ my takiej awantury nie wszczynaliśmy. Po drugie, mieliśmy wszelkie przesłanki, żeby zakładać, że KO poglądy, które wypowiadała przez ostatnie miesiące traktuje prawdziwie. Wtedy brzmiały one następująco: „trzeba ratyfikować fundusz odbudowy, to jest Polsce absolutnie niezbędne, ten kto opowie się przeciw ratyfikacji jest zdrajcą”. Odnosimy także wrażenie, że KO stała się zazdrosna, że Lewica zdobyła się na odwagę i powiedzenia głośno, że należy ratyfikować fundusz odbudowy. Aczkolwiek nie bezwarunkowo - postawiliśmy przecież swoje warunki – ocenił eurodeputowany Lewicy.

Bogusław Liberadzki wskazywał także na to, jakie problemy spowodowałoby nie przyjęcie funduszu odbudowy dla krajów UE, w tym również dla Polski. — Blokując fundusz odbudowy odcięlibyśmy całą UE od 750 miliardów euro – a Polskę od 58 miliardów euro. Te pieniądze są przewidziane jako specjalny wysiłek w celu odbudowy gospodarki po pandemii – mówił polityk Lewicy.

Profesor przedstawił również mechanizm, który ma na celu dopilnowanie, by pieniądze z funduszu odbudowy były wydatkowane właściwie. - Mechanizm, który uniemożliwiłby władzy oszustwa jest już uzgodniony. Podstawowym instrumentem tego mechanizmu jest Komitet Monitorujący, który będzie się zajmował każdym istotnym wydatkiem z tego funduszu. Komitet Monitorujący zmierza nie do upolitycznienia procesu, a uspołecznienia procesu decyzyjnego. Rząd zgodził się, że by w tym komitecie byli przedstawiciele związków zawodowych, przedstawiciele pracodawców i marszałkowie, wybrani przez swoje organizacje, a nie wskazani przez rząd – mówił gość Zuzanny Dąbrowskiej.



W rozmowie z Zuzanną Dąbrowską, prof. Bogusław Liberadzki, europoseł Lewicy, skomentował ostatni spór, do jakiego doszło w ramach opozycji. Powodem była decyzja Lewicy, by poprzeć europejski fundusz odbudowy.

- To nie jest awantura pomiędzy Lewicą i KO, ponieważ my takiej awantury nie wszczynaliśmy. Po drugie, mieliśmy wszelkie przesłanki, żeby zakładać, że KO poglądy, które wypowiadała przez ostatnie miesiące traktuje prawdziwie. Wtedy brzmiały one następująco: „trzeba ratyfikować fundusz odbudowy, to jest Polsce absolutnie niezbędne, ten kto opowie się przeciw ratyfikacji jest zdrajcą”. Odnosimy także wrażenie, że KO stała się zazdrosna, że Lewica zdobyła się na odwagę i powiedzenia głośno, że należy ratyfikować fundusz odbudowy. Aczkolwiek nie bezwarunkowo - postawiliśmy przecież swoje warunki – ocenił eurodeputowany Lewicy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej