– Tak podzielony kraj w dużym stopniu emocjonuje się potencjalnymi efektami programu PiS, bo każdy przewiduje, jakie będzie miał korzyści i jakie poniesie straty – zauważa prof. Marciniak. Zdaniem gościa podcastu, największą uwagę ogniskują kwota wolna od podatku podniesiona do 30 tys. zł oraz nieopodatkowane emerytury do 2,5 tys. zł, mocno wybrzmiała też propozycja progresywnego systemu podatkowego. – Cieszą się ci, którzy widzą pełniejsze kieszenie. Od wielu lat głosujemy portfelem. Działają emocje i kalkulacja. Jedno z drugim mocno się łączy – dodaje.
Jak zauważa prof. Marciniak, by wprowadzić zaprezentowane w sobotę założenia, trzeba będzie przyjąć około sto ustaw. – Sam proces legislacyjny może być pierwszą pułapką na którą trafi PiS – tłumaczy. Prof. Marciniak podkreśla też, że dziś nie wiadomo, jaką większość parlamentarną uzyska PiS dla tych pomysłów, a reaktywacja Zjednoczonej Prawicy wydaje się być symboliczna. – Urealnienie zysków może być rozczarowujące dla części wyborców – dodaje.