„Mam nadzieję, że wraz z moim wyjazdem gorliwość żandarmów się zmniejszy" – napisał Gudkow na Twitterze, dojeżdżając do Kijowa. – Powiedziano mi, że jeśli zostanę, to jest polecenie rozwiązania „problemu Gudkowa dowolnym sposobem" – dodał.
Opozycjonista wylądował w areszcie, ponieważ władze wszczęły sprawę karną przeciwko jego ciotce. – Zrobiono to wyłącznie po to, by nie dopuścić mnie do wyborów parlamentarnych – uważa Gudkow, który był deputowanym dwie kadencje i obecnie też miał szanse na wygranie wrześniowych wyborów. – Sprawa karna, 13 rewizji z udziałem 170 mundurowych, dwa dni w areszcie i wzięcie moich bliskich jako zakładników – podsumował ostatnie wydarzenia.