W polityce pojedyncze zwycięstwa mają z reguły nikłe znaczenie, a czasami wręcz, demoralizując własne szeregi, są drogą do strategicznych klęsk. Dzieje się tak, szczególnie gdy bieżąca korzyść polityczna przesłania kierunki długoterminowych zmian zachodzących w elektoracie. Partyjni spin doktorzy doskonale wiedzą, że skuteczne wpływanie na rynek wyborczy łączy bieżące decyzje ze strukturą elektoratu w przyszłości definiowanej przewidywanym terminem wyborów.
W tym wymiarze medialne samozadowolenie polityków lewicy po rozegraniu Platformy Obywatelskiej przy okazji KPO jest jedynie taktycznym uśmiechaniem się przez łzy strategicznych niemożności. Wyborczo decyzja o układaniu się z PiS, choć pokazująca chwilowy wzrost politycznej podmiotowości, w długim terminie będzie balastem, który nie pozwoli dać się silniej ponieść politycznemu nurtowi. A w praktyce stanowić będzie kolejny kamyczek ciągnący na sondażowe dno. Może i przy tym niezbyt istotny, bo w praktyce to inny mechanizm systemu partyjnego skazuje parlamentarną lewicę na polityczną marginalizację.
Techniki profilowania
Polskie partie dzielą się na dwie grupy. Pierwsze uprawiają wędkarstwo – zarzucają przynętę, licząc, że wyborcy sami pojawią się w wyznaczonym miejscu. Wśród rodzimych wędkarzy prym wiodą partie opozycji. Od dawna jest wśród nich PO, jest również lewica, a PSL co prawda chciałby zamienić wędkę na sieć do połowów, ale od lat zwyczajnie nie potrafi tego zrobić.
Wszystkie te ugrupowania w swoich strategiach wyborczych bazują na wypracowanych wcześniej schematach nęcenia elektoratu, które były skuteczne dekadę czy dwie temu. Ale teraz łowisko radykalnie się zmieniło, szczególnie wraz z odmasowieniem i przenoszeniem się środka ciężkości komunikacji politycznej do internetu.
Dziś triumfy święci drugi typ partii – poławiacze. Nie czekają, aż wyborca ich znajdzie, ale sukcesywnie podążają za zmianami socjodemograficznymi zachodzącymi na rynku wyborczym, docierając do głosujących przy pomocy technik profilowania, psychografii i mapowania elektoratu. To one lepiej adaptują się do coraz szybszych zmian zachodzących w elektoracie. Wśród partii parlamentarnych poławiaczami są PiS i Konfederacja, a i Polska 2050 wie, o co w tym rzemiośle chodzi.