– Nie pierwszy raz jesteśmy świadkami sytuacji, gdy próbuje się wewnętrzne problemy jednej partii leczyć metodami, które mogą szkodzić naszej ojczyźnie i to jest rzecz niedopuszczalna – grzmiał Donald Tusk podczas sejmowej debaty nad ustawą o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. A wieczorem w „Kropce nad i” zapowiedział, że PO nie zgodzi się na wprowadzenie do ustawy żadnych poprawek. – Nie będziemy dawać satysfakcji Radiu Maryja – zapowiedział Tusk.
Premierowi wtórowali inni politycy PO. – Najpierw PiS ogłosiło swój sukces w sprawie wynegocjowania traktatu, a teraz nie chce go przyjąć. Jarosław Kaczyński chce się przypodobać grupie eurosceptyków z Torunia – krytykował Waldy Dzikowski, wiceszef klubu.
PiS zgłosiło w formie poprawki własny projekt. Chce, aby w preambule do ustawy zapisano m. in., że polska konstytucja jest najwyższym prawem w RP, a traktat nie daje podstaw do podejmowania „jakichkolwiek działań uszczuplających suwerenność” państw członkowskich.
Poza tym PiS chce, aby w tekście ustawy znalazły się zapisy wiążące np. rząd, gdyby chciał odstąpić od ustaleń tzw. kompromisu z Joaniny oraz ograniczonego przyjęcia Karty praw podstawowych. Według poprawki PiS rząd nie mógłby tego zrobić bez zgody prezydenta RP, Sejmu i Senatu. Jarosław Kaczyński tak wczoraj tłumaczył zgłoszone przez jego partię poprawki: – Wiemy, że sondaże pokazują coraz większe poparcie dla UE, ale zdajemy sobie sprawę, że istnieje mniejszość, która traktat lizboński kontestuje. Chcemy zaproponować taki kształt ustawy ratyfikacyjnej, który pozwoli na to, by ta jedność była możliwie jak najszersza – mówił Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS, gdyby Karta praw podstawowych została przyjęta w pełni, byłaby zagrożeniem dla naszych interesów w sferze odnoszącej się do „porządku moralnego” i „porządku własnościowego”.
Zmiany zgłaszane przez PiS krytykują także prawnicy. – To literatura na użytek zyskania poparcia eurosceptyków – ocenia prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista. – Zapisy z preambuły nie mają większego znaczenia. To po prostu deklaracja ideowa i wytyczna interpretacyjna powtarzająca uregulowania już istniejące – dodaje prof. Winczorek.