PiS blokuje traktat

Ważą się losy ustawy o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Poprawek zgłoszonych przez PiS nie chcą poprzeć inne partie. Krytykują je też prawnicy.

Aktualizacja: 13.03.2008 12:04 Publikacja: 13.03.2008 03:55

PiS blokuje traktat

Foto: Rzeczpospolita

– Nie pierwszy raz jesteśmy świadkami sytuacji, gdy próbuje się wewnętrzne problemy jednej partii leczyć metodami, które mogą szkodzić naszej ojczyźnie i to jest rzecz niedopuszczalna – grzmiał Donald Tusk podczas sejmowej debaty nad ustawą o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. A wieczorem w „Kropce nad i” zapowiedział, że PO nie zgodzi się na wprowadzenie do ustawy żadnych poprawek. – Nie będziemy dawać satysfakcji Radiu Maryja – zapowiedział Tusk.

Premierowi wtórowali inni politycy PO. – Najpierw PiS ogłosiło swój sukces w sprawie wynegocjowania traktatu, a teraz nie chce go przyjąć. Jarosław Kaczyński chce się przypodobać grupie eurosceptyków z Torunia – krytykował Waldy Dzikowski, wiceszef klubu.

PiS zgłosiło w formie poprawki własny projekt. Chce, aby w preambule do ustawy zapisano m. in., że polska konstytucja jest najwyższym prawem w RP, a traktat nie daje podstaw do podejmowania „jakichkolwiek działań uszczuplających suwerenność” państw członkowskich.

Poza tym PiS chce, aby w tekście ustawy znalazły się zapisy wiążące np. rząd, gdyby chciał odstąpić od ustaleń tzw. kompromisu z Joaniny oraz ograniczonego przyjęcia Karty praw podstawowych. Według poprawki PiS rząd nie mógłby tego zrobić bez zgody prezydenta RP, Sejmu i Senatu. Jarosław Kaczyński tak wczoraj tłumaczył zgłoszone przez jego partię poprawki: – Wiemy, że sondaże pokazują coraz większe poparcie dla UE, ale zdajemy sobie sprawę, że istnieje mniejszość, która traktat lizboński kontestuje. Chcemy zaproponować taki kształt ustawy ratyfikacyjnej, który pozwoli na to, by ta jedność była możliwie jak najszersza – mówił Kaczyński. Zdaniem prezesa PiS, gdyby Karta praw podstawowych została przyjęta w pełni, byłaby zagrożeniem dla naszych interesów w sferze odnoszącej się do „porządku moralnego” i „porządku własnościowego”.

Zmiany zgłaszane przez PiS krytykują także prawnicy. – To literatura na użytek zyskania poparcia eurosceptyków – ocenia prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista. – Zapisy z preambuły nie mają większego znaczenia. To po prostu deklaracja ideowa i wytyczna interpretacyjna powtarzająca uregulowania już istniejące – dodaje prof. Winczorek.

PiS chce np., aby w preambule było zapisane, że Konstytucja RP jest nadrzędna wobec umów międzynarodowych. A to już gwarantuje nawet nasza ustawa zasadnicza. Za to zupełnie inny charakter mają artykuły, które PiS wpisało do ustawy. – Nakładają obowiązki władzom polskim. Mają charakter wiążący – mówi prof. Piotr Winczorek.

Liderzy PO i LiD już zapowiedzieli, że na poprawki PiS nie przystaną. PiS jednak jest nieprzejednane. – Wiem, że będzie u nas pełna mobilizacja w sprawie głosowania – twierdzi Zbigniew Girzyński, poseł PiS.

Do uznania traktatu lizbońskiego może zabraknąć pięciu głosów.

Maciej Płażyński, poseł niezrzeszony, były marszałek Sejmu

Rz: Dlaczego zaapelował pan do marszałka Sejmu o odłożenie głosowania nad ustawą o ratyfikacji traktatu lizbońskiego?

Maciej Płażyński: Uważam, że skrócenie czasu, który powinien być przeznaczony na debatę publiczną, nie jest niczym uzasadnione. Trzeba dać szansę wszystkim środowiskom, żeby mogły się wypowiedzieć, bo sprawa jest sporna, a traktat nie jest tuzinkowym dokumentem. Jeszcze kilka lat temu niektóre środowiska nie wyobrażały sobie ratyfikacji tego dokumentu w innym trybie niż ogólnokrajowe referendum.

Czy rząd powinien mieć możliwość przyjęcia w przyszłości Karty praw podstawowych?

Sądzę, że stworzenie takiej możliwości to tylko ukłon w stronę lewicy i tych, którzy pamiętali, że Tusk w kampanii przedstawiał się jako zwolennik Karty praw podstawowych. Przecież przyjęcie tej Karty wymagałoby negocjacji ze wszystkimi krajami UE i ratyfikacji przez Sejm, co nie byłoby łatwe.

Ale PiS było oburzone, że PO zostawiła sobie taką furtkę i złożyło własny projekt ustawy z preambułą mówiącą o suwerenności Polski.

To również jest działanie propagandowe. W istocie rzeczy obie partie walczą o wyborców. Żeby tylko nie okazało się, że w ogniu walki przepadnie traktat konstytucyjny, bo byłoby to wbrew interesom i PiS, i PO.

Jarosław Kaczyński powiedział, że PiS nie zrezygnuje z preambuły i nie ugnie się pod presją sondaży.

Brałbym to poważnie. Obie partie powinny wynegocjować taki kształt preambuły, który byłby dla wszystkich do przyjęcia.

—rozmawiała Eliza Olczyk

Przyjęcie traktatu lizbońskiego to zbyt poważna sprawa, aby posądzać PiS o granie pod publiczkę. Nasze poprawki do ustawy ratyfikacyjnej mają gwarantować zachowanie całego dorobku polityki zagranicznej PiS i tego, co wynegocjował prezydent. Mocno podkreślamy suwerenność Polski i nieprzyjęcie przez nasz kraj Karty praw podstawowych. Chcemy uspokoić te środowiska, które obawiają się skutków przyjęcia traktatu reformatorskiego. Polska prawica to szerokie forum, w którym są poglądy mniej lub bardziej entuzjastyczne wobec Unii Europejskiej, i jako PiS musimy to uwzględniać.

—a.m.

Propozycje PiS są słabo przygotowane, a przepis dotyczący możliwości wystąpienia z UE jest wręcz kuriozalny. Dlatego nie możemy ich zaaprobować. Jarosław Kaczyński walczy w ten sposób o zachowanie jedności klubu. Ale ostatecznie jego ruch może doprowadzić do marginalizacji PiS, gdyż tylko 5 proc. Polaków uważa, że nasz kraj traci na obecności w Unii. Mam nadzieję, że PiS nie chce być partią 5 procent. Liczę, że prezydent wpłynie na Klub PiS, bo ewentualne odrzucenie ustawy o ratyfikacji traktatu będzie porażką głowy państwa.

—a.m.

Lewica nie zgadza się na poprawki PiS. Inicjatywa partii Jarosława Kaczyńskiego jest skandaliczna, niezrozumiała i niepoważna. Rozumiem, że ta partia odwołuje się do skrajnych wyborców, którzy nie cierpią Unii Europejskiej. Ale nie można zachowywać się w myśl zasady: Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Skoro PiS popiera traktat, to nie powinien osłabiać pozycji naszego kraju w Unii Europejskiej i entuzjazmu do dalszej integracji. Polska już zapłaciła za zachowanie tej partii faktem, że nie przyjęła Karty praw podstawowych.

—a.m.

– Nie pierwszy raz jesteśmy świadkami sytuacji, gdy próbuje się wewnętrzne problemy jednej partii leczyć metodami, które mogą szkodzić naszej ojczyźnie i to jest rzecz niedopuszczalna – grzmiał Donald Tusk podczas sejmowej debaty nad ustawą o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. A wieczorem w „Kropce nad i” zapowiedział, że PO nie zgodzi się na wprowadzenie do ustawy żadnych poprawek. – Nie będziemy dawać satysfakcji Radiu Maryja – zapowiedział Tusk.

Premierowi wtórowali inni politycy PO. – Najpierw PiS ogłosiło swój sukces w sprawie wynegocjowania traktatu, a teraz nie chce go przyjąć. Jarosław Kaczyński chce się przypodobać grupie eurosceptyków z Torunia – krytykował Waldy Dzikowski, wiceszef klubu.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Beata Szydło o Karolu Nawrockim: Grupa osób, która go kojarzyła, była niewielka
Polityka
Nawrocki zdecydował. Przedstawił „obywatelską rzeczniczkę obywatelskiego kandydata”
Polityka
Adrian Zandberg kandydatem na prezydenta? Paulina Matysiak: Na pewno jest kandydatem na kandydata
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Donald Tusk życzy zdrowia politykom PiS. W tle sprawa Marcina Romanowskiego