Jak dowiedział się serwis internetowy tvp.info, nowa partia będzie mieć ludowo-narodowy charakter, a jej znakiem rozpoznawczym ma być "walka o Europę Ojczyzn i zachowanie dystansu wobec Brukseli". - PiS dąży do zamknięcia swoich szeregów, tworząc coś w rodzaju zakonu PC. Jeżeli nie otworzy na inne środowiska, to powstanie nowej partii jest nieuniknione - mówi europoseł Bogdan Pęk. Twierdzi, że w tworzenie nowego ugrupowania może zaangażować się nawet dziesięciu prawicowych eurodeputowanych.

W rozmowach dotyczących budowy nowego ugrupowania uczestniczy także poseł PiS Bogusław Kowalski, polityk blisko związany ze środowiskiem Radiem Maryja. - Mogę tylko potwierdzić, że rozmowy się toczą - ucina Kowalski. Budową nowej prawicowej formacji zainteresowany jest także Krzysztof Filipek, jeden z byłych liderów Samoobrony. - Jesteśmy w stałym kontakcie z posłem Bogusławem Kowalskim. Chcemy stworzyć blok o charakterze patriotyczno-ludowym - zapowiada.

Pierwszym testem dla nowego bloku mają być przyszłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego. Czy oznacza to, że nowa partia będzie konkurencją dla PiS? Niekoniecznie. - Jeśli takie ugrupowanie powstanie, to mogłoby się stać wręcz ważnym partnerem - twierdzi Kowalski. Jego zdaniem, obie partie mogłyby nas przykład wystawić wspólną listę w przyszłorocznych wyborach. Problem jednak w tym, że ten pomysł nie do końca podoba się politykom PiS. Powstanie nowej partii może utrudnić jeszcze jedno: animozje panujące pomiędzy prawicowymi politykami. - Ja nie wyobrażam sobie kooperacji z Bogusławem Kowalskim czy Krzysztofem Filipkiem. Zdecydowanie bliżej mi do polityków, którzy właśnie opuszczają LPR, Janusza Dobrosza i Sylwestra Chruszcza. Zależy mi również na współpracy z Markiem Jurkiem, którego popieram w wyborach uzupełniających na Podkarpaciu - mówi Pęk.