Zwłoka w podjęciu takiej decyzji opóźniała śledztwo ws. akcji CBA w ministerstwie rolnictwa.
- Wniosek nie trafił do mnie dwa i pół miesiąca temu, bo wówczas został dopiero wysłany - powiedział Donald Tusk. Jak wyjaśnił premier, tego typu dokument przechodzi przez pewną procedurę. - Ja nie podpisuję automatycznie żadnego wniosku, który dotyczy tajemnic - tłumaczył.
Premier dodał, że dokładnie przed sześcioma dniami minister Cichocki, który w gabinecie Tuska jest odpowiedzialny za "sprawy tajne", poinformował go, że według wszelkich przesłanek zwolnienie z tajemnicy jest zasadne.
Do kancelarii premiera trafił też wniosek o zwolnienie z tajemnicy Bogdana Święczkowskiego. Ta kwestia jednak nie leży w gestii premiera, ale szefa ABW.
Prowadzone śledztwo ma wyjaśnić, czy CBA popełniło przestępstwo przygotowując akcję gruntową. Ma również ustalić, czy istniała zmowa, by w sprawę przecieku wmieszać Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Ryszarda Krauze. Do tej pory CBA odmawia dostarczania dokumentów - gdyby jej szefa zwolniono z tajemnicy, mógłby je dostarczyć.