Gosiewski się wzmacnia, Dorna wyrzucą z PiS

Szef Klubu PiS zachowa na razie stanowisko. Ludwik Dorn zostanie usunięty. Bronił go tylko jeden poseł

Aktualizacja: 17.10.2008 04:59 Publikacja: 17.10.2008 03:39

Przemysław Gosiewski w poselskich ławach.

Przemysław Gosiewski w poselskich ławach.

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Po utajnionym posiedzeniu Klubu PiS w nocy z wtorku na środę spodziewano się utraty przez Przemysława Gosiewskiego fotela szefa klubu. Media spekulowały, że chce się on podać do dymisji albo że Jarosław Kaczyński zażąda jego odwołania.

Tymczasem zdaniem rozmówców „Rz” posiedzenie klubu okazało się nieoczekiwanie zwycięstwem Gosiewskiego.

– Prezes uznał, że przeciw Przemkowi uknuto intrygę i ktoś celowo puścił plotkę do mediów o jego odwołaniu. Jednak nawet Kaczyński nie wie chyba, kto za tą intrygą miał stać. Tak czy inaczej pozycja Gosiewskiego uległa raczej wzmocnieniu niż osłabieniu – mówi „Rz” jeden z posłów.

Niektórzy spekulowali, że Gosiewski sam rozsiewał plotki o swoim odwołaniu, by się ratować. Kaczyński nie lubi bowiem działać pod dyktando mediów. Rzeczywiście – podczas wtorkowego spotkania z posłami prezes PiS zaprzeczył, że zamierza odwołać Gosiewskiego z funkcji. – To były informacje wyssane z palca – zaznaczył.

Gosiewski popadł w tarapaty po wypowiedziach na temat rzekomego uchylania się Ludwika Dorna od płacenia alimentów. Okazało się, że sam płaci niższe od Dorna alimenty, a jego była żona walczy w sądzie o ich podwyższenie. Po tych wydarzeniach szef klubu siedział w ostatniej, a nie pierwszej, ławie na sali obrad Sejmu.

Posiedzenie klubu przesądziło jednak los Ludwika Dorna. – Jeśli ktoś coś komuś zawdzięcza, to więcej Ludwik Dorn mnie niż ja jemu – tak prezes PiS podsumował swój konflikt z byłym „trzecim bliźniakiem”.

Dodał, że były wiceprezes chciał mieć jak najwięcej władzy, ale bez ponoszenia odpowiedzialności.

Szef partii zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu zarządu złoży wniosek o usunięcie Dorna z PiS. Zarząd zostanie zwołany w najbliższych dniach.

W obronie Dorna wystąpił tylko jeden poseł: Tomasz Dudziński. – Ale zaraz został pogoniony, zagłuszył go Marek Suski i jemu podobni – mówi „Rz” jeden z parlamentarzystów PiS.

Dudziński przestrzegał, że wyrzucenie doświadczonego i zasłużonego polityka to błąd. Dodawał, że partii potrzeba więcej demokracji. Suski stwierdził zaś, że sprawna partia musi mieć jednego, mocnego przywódcę.

Spór między Kaczyńskim a Dornem trwa od miesięcy. Po wyborach parlamentarnych Dorn i inni wiceprezesi, Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski, zażądali zmian w funkcjonowaniu partii.

Krytykowali też sposób zarządzania partią przez Kaczyńskiego. Dwaj ostatni odeszli z PiS, Dorn został, deklarując, że będzie walczył o partię. Zawieszono go w prawach członka PiS, a on nadal krytykował ugrupowanie. Zarzucał, że politycy w kierownictwie są tylko „pudłem rezonansowym” Kaczyńskiego i mają wątpliwą inteligencję.

Prezes PiS natomiast podważył etykę Dorna, zarzucając mu, że stara się o obniżenie alimentów na dzieci z poprzedniego małżeństwa.

Po utajnionym posiedzeniu Klubu PiS w nocy z wtorku na środę spodziewano się utraty przez Przemysława Gosiewskiego fotela szefa klubu. Media spekulowały, że chce się on podać do dymisji albo że Jarosław Kaczyński zażąda jego odwołania.

Tymczasem zdaniem rozmówców „Rz” posiedzenie klubu okazało się nieoczekiwanie zwycięstwem Gosiewskiego.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Dariusz Wieczorek o sygnalistce: Każda nieprawidłowość będzie wyjaśniona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wiceminister: W Ministerstwie Rolnictwa pracuje za dużo osób. Dublują pracę
Polityka
Magdalena Wilczyńska: Rumunia pokazała, co może wydarzyć się w Polsce przed wyborami prezydenckimi
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych