Lech Wałęsa 4 czerwca zostanie w Polsce – informuje Piotr Gulczyński, szef instytutu imienia byłego prezydenta. – Wspólnie z panem premierem weźmie udział w spotkaniu z przywódcami państw europejskich na Wawelu, a po południu poleci do Gdańska, gdzie będzie uczestniczył w konferencji, a wieczorem wysłucha koncertu w Stoczni Gdańskiej. Jak powiedział, swój czas poświęci tylko prezydentowi i premierowi.
Wcześniej media informowały, że tego dnia Wałęsa może po raz kolejny wziąć udział w kongresie eurosceptycznego ugrupowania Libertas. Po tych zapowiedziach byłego prezydenta krytykowali politycy Platformy Obywatelskiej. Poseł Janusz Palikot zaoferował nawet, że zapłaci Lechowi Wałęsie, byleby tylko zerwał z Libertasem.
Były prezydent przyznał się bowiem, że za udział w imprezach partii Irlandczyka Declana Ganleya inkasuje honoraria.
Do tej pory Lech Wałęsa wziął udział w dwóch imprezach Libertasu. Najpierw pojawił się w Rzymie, a potem w Madrycie. Po obu imprezach spotkała go fala krytyki ze strony polskich polityków. Premier Donald Tusk twierdził, że wolałby, aby Wałęsa był oceniany jako postać niekontrowersyjna. Dodawał, że udział w imprezach Libertasu nie sprzyja budowaniu autorytetu byłego prezydenta.
Tymczasem we wczorajszym wywiadzie dla AFP Lech Wałęsa zapowiedział, że chce pojechać do Irlandii, by przekonywać tamtejsze społeczeństwo do głosowania za traktatem lizbońskim.